Reprezentacja Holandii w ani jednym z siedmiu rozegranych pojedynków nie doznała porażki w regulaminowych 90 minutach bądź po dogrywce. Wygrała pięć razy (z Hiszpanią, Australią, Chile, Meksykiem oraz Brazylią), Kostarykę pokonała w serii rzutów karnych i dopiero po jedenastkach uległa w półfinale Argentynie.
Pomarańczowi zostali tym samym czwartym zespołem w historii mundialu, który rozegrał siedem meczów, ani razu nie przegrał i nie wywalczył tytułu mistrzowskiego. Wcześniej zdarzyło się to Brazylii w 1978, Włochom w 1990 oraz Francji w 2006 roku.
- To najgorszy możliwy sposób na brak mistrzostwa. Gdybyśmy przegrali w półfinale wyraźnie, na przykład 1:7, nie mielibyśmy problemu, natomiast my byliśmy tak blisko wielkiego finału... - kręci głową Louis van Gaal. - Obecny zespół jest najlepszym, z jakim kiedykolwiek pracowałem. Strzelaliśmy ponad dwie bramki na jedno spotkanie i daliśmy sobie wbić tylko cztery gole - tłumaczy.
[ad=rectangle]
Van Gaalowi nie przypadła do gustu praca arbitra Djamela Haimoudiego w sobotnim pojedynku. W ocenie Holendra sędzia powinien już w 2. minucie pokazać czerwoną kartkę Thiago Silvie za faul na Arjenie Robbenie. - Zaczęliśmy świetnie to spotkanie, ale przez pewien czas można było odnieść wrażenie, że walczymy przeciwko dwunastu rywalom - przyznaje. - W zaledwie trzy dni po bolesnym i pechowym niepowodzeniu rozegraliśmy znakomity mecz. Brazylijczycy zostawiali nam mnóstwo przestrzeni i zdołaliśmy to wykorzystać - dodaje.
Selekcjoner Oranje wystawił na mundialu w Brazylii wszystkich 23 powołanych zawodników. Wcześniej sztuki tej dokonali trenerzy Francji w 1978 roku oraz Grecji i Rosji w 1994 roku, z tym że wówczas kadry liczyły 22 nazwiska. - Cieszę się z tego powodu, ale zasługa nie jest tylko moja. Drużyna prosiła mnie, by każdy choć raz zagrał, więc powiedziałem Vormowi, że jeśli w końcówce będziemy prowadzić co najmniej 2:0, otrzyma swoją szansę - relacjonuje van Gaal.