W pierwszy weekend lutego we francuskim Chamonix miały odbyć się zawody pucharu świata w slalomie mężczyzn. Ostatecznie rywalizowano tylko w niedzielę, ponieważ piątkowe i sobotnie zawody zostały odwołane ze względu na prognozy pogody - zbyt wysoka temperatura i pogorszenie się warunków śniegowych.
Prognozy się potwierdziły, a coraz to cieplejsze masy powietrza utrudniły sportowcom rywalizację w niedzielę. Topniejący śnieg miał spory wpływ na przebieg rywalizacji.
Kibice z pewnością tego nie żałowali. Zmagania w niedzielę przyniosły bowiem sporo emocji. To głównie za sprawą Szwajcara Daniela Yule. Zawodnik z Orsieres po pierwszym przejeździe zajmował dopiero 30. miejsce, które jest ostatnim gwarantującym udział w drugim przejeździe.
Po pierwszej serii zjazdów z pewnością nie znalazłoby się wielu optymistów, którzy wskazywaliby Yule wśród kandydatów do zwycięstwa w zawodach. A właśnie tak się stało! Szwajcar zanotował fenomenalny drugi przejazd i awansował o 29 miejsc. Z 30. po pierwszej serii został triumfatorem niedzielnych zmagań!
Daniel Yule swoim występem przebił wyczyn Dawida Kubackiego z Seefeld w 2019 roku. Polski skoczek narciarski podczas mistrzostw świata zajmował 27. miejsce po pierwszej serii (konkursu na skoczni normalnej). Nikt nie przypuszczał, że włączy się do walki nawet o pierwszą "dziesiątkę". Tymczasem Kubacki zdobył złoty medal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Zobacz także:
Jest decyzja w sprawie występu Pawła Wąska
"Gdzie on wylądował?!" Kosmiczny skok w Willingen