Czas pożegnania Kosty Runjaicia. Zaskoczenie na konferencji

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

Nadchodzące spotkanie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza będzie ostatnim Pogoni Szczecin pod wodzą Kosty Runjaicia. Niemiec pozwolił sobie na podsumowanie 4,5-letniej kadencji.

Kosta Runjaić w czwartek otrzymał pamiątkową tablicę i butelkę lokalnego trunku od kibiców. W piątek trenera Pogoni Szczecin odwiedziło kilkudziesięciu pracowników klubu. Wręczyli oni Niemcowi koszulkę z numerem "169" - symbolizującym liczbę meczów Pogoni pod wodzą Runjaicia. Do tego dołączone były kwiaty. Na konferencji prasowej gościli między innymi prezes Jarosław Mroczek, dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk i asystent trenera Robert Kolendowicz.

- Jestem pełny emocji przed ostatnim meczem. Najważniejsze w tym emocjonującym, piłkarskim biznesie jest zaufanie i myślę, że ono, a także szacunek były w klubie od pierwszego dnia. Nawet kiedy byliśmy innego zdania. Chcemy wygrać na zakończenie sezonu, żeby pożegnalna feta była radosna. W pierwszym meczu w Pogoni poniosłem porażkę, a w ostatnim chcę zwyciężyć - mówi Kosta Runjaić.

Pogoń za kadencji Niemca nie wygrała ani jednego trofeum. Rozczarowywała w Fortuna Pucharze Polski, nie przeszła rundy w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Duży progres zrobiła z kolei w PKO Ekstraklasie. W dwóch sezonach znalazła się na podium, a na początku Runjaić musiał ratować ją przed spadkiem.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie

- Nie spełniłem dużego marzenia o mistrzostwie Polski dla Pogoni. Nie ma jednak recepty na zdobycie tego tytułu. Najlepszą jest posiadanie najwyższego budżetu w lidze, a w Szczecinie takiego nie ma. Oczywiście, Piast czy Leicester wygrywali bez najwyższego budżetu, ale to nie jest reguła. Jestem dumny z naszych osiągnięć mimo niedosytu - wspomina Runjaić.

- Prowadzona przeze mnie Pogoń była trzecią siłą ekstraklasy. Pierwsza była Legia, a w porównaniu z drugim Lechem, mieliśmy tylko o cztery punkty mniej. Oczywiście, są ludzie, którzy myślą, że nic nie osiągnęliśmy, że liczy się tylko pierwsze miejsce. Tym, którzy tak głośno krzyczą, z reguły nic w życiu nie wychodzi. Wypełniłem swój kontrakt najlepiej jak potrafiłem - dodaje Niemiec.

Runjaić zapewnił, że nie oglądał poprzedniej konferencji prasowej, której gościem był jego następca Jens Gustafsson. Zapoznał się tylko z publikacjami w mediach, a sam zajmował się przygotowaniami do meczu z Bruk-Betem.

- Mam nadzieję, że klub będzie podążać drogą, którą wspólnie wyznaczaliśmy. Nie będzie z niej zbaczać, nawet w razie nieprzyjemnych słów. Wszystko można szybko zyskać, ale też stracić. Otwarcie całego stadionu będzie dodatkowym kopem dla klubu. Moi przełożeni wytrzymali ze mną długo i także nowy trener zasługuje na szansę. Trzeba mu ją dać, a i ja cieszę się na czekające mnie nowe wyzwanie - mówi.

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Napastnik dołączy do Legii. Dobra okazja dla warszawskiego klubu

Źródło artykułu: