Bez bramek w Gliwicach - relacja z meczu Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok

Po meczu stojącym na bardzo słabym poziomie Piast Gliwice bezbramkowo zremisował z Jagiellonią Białystok. Dla gości z Białegostoku niedzielny punkt jest pierwszym jaki mogą sobie dopisać do swojego ligowego konta, drużyna ze Śląska ma ich o dziewięć więcej.

Przed tą serią gier popularna Jaga miała na swoim koncie zero oczek, chociaż tak naprawdę zdobyła ich już dziesięć. Problem w tym, że goście rozpoczynali sezon z ujemnym dorobkiem punktowym. Podopieczni Dariusza Fornalaka natomiast do tego momentu zgromadzili dziewięć oczek.

Gospodarze przystępowali do spotkania w ramach 7. kolejki po swojej najwyższej porażce w historii Ekstraklasy, bo przed tygodniem zostali rozgromieni przez Polonię Bytom 4:0. Gracze Michała Probierza natomiast ostatnio prowadząc z Lechem Poznań już 2:0, ostatecznie ulegli 2:3.

Mecz od początku rozczarowywał. Goście grali wysokim pressingiem nie pozwalając na wiele gliwiczanom, z kolei ekipa ze Śląska starała się wyczekiwać na błędy rywala. W 16. minucie niewiele brakowało, a Piast wykorzystałby pomyłkę Grzegorza Sandomierskiego, który zgubił piłkę przy próbie wyprowadzania akcji. Ostatecznie miejscowi nie wykorzystali znakomitej sytuacji.

Po 120 sekundach odpowiedział klub z Białegostoku. Kamil Grosicki dograł futbolówkę wprost na głowę Tomasza Frankowskiego, a ten tylko trącił ją w kierunku bramki Jakuba Szmatuły. Golkiper był jednak czujny. Do kolejnej groźnej sytuacji doszło dopiero po dwóch kwadransach gry. Wówczas po dograniu Remigiusza Jezierskiego Bruno mocno uderzył zza pola karnego, ale piłka minęła lewy słupek bramki gospodarzy.

W pierwszej odsłonie więcej dogodnych sytuacji nie było i w efekcie zakończyła się ona remisem.

Zaraz po zmianie stron Bruno próbował zdobyć niezwykle efektownego gola. Jego uderzenie z własnej połowy ostatecznie zdołał wyłapać Szmatuła. Po 240 sekundach wspomniany zawodnik znów stanął przed szansą. Tym razem podawał mu Grosicki, a jego strzał z 25 metra z najwyższym trudem sparował bramkarz zespołu z Gliwic.

Tak na dobrą sprawę ostatnia sytuacja, która mogła zakończyć się golem miała miejsce w 58. minucie. Tym razem atakowali gospodarze. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Marcina Pietronia na bramkę Sandomierskiego uderzał Mateusz Kowalski, ale bezskutecznie.

Ostatecznie po słabym widowisku starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tak na dobrą sprawę w ostatnich dwóch kwadransach trenerzy dokonywali zmian, bądź też ich podopieczni oglądali żółte kartki. Podział punktów można uznać za sprawiedliwe rozstrzygnięcie, choć nieco więcej z gry miała Jagiellonia.

Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 0:0

Składy:

Piast Gliwice: Szmatuła - Michniewicz, Kowalski (76' Matuszek), Glik, Szary, Pietroń (66' Biskup), Gamla, Smektała, Muszalik, Wilczek, Olszar (70' Maciejak).

Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Lewczuk, Skerla, Cionek, Norambuena, Grosicki (67' Jarecki), Stano, Hermes, Bruno, Jezierski (74' Reich), Frankowski.

Żółte kartki: Michniewicz (Piast) oraz Skerla, Lewczuk (Jagiellonia).

Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa).

Widzów: 3500.

Najlepszy zawodnik Piasta: Jakub Szmatuła.

Najlepszy zawodnik Jagielloni: Bruno.

Najlepszy zawodnik meczu: Bruno.

Źródło artykułu: