Robert Gumny znalazł przyczynę kompromitacji z Belgią

PAP / Andrzej Lange / Na pierwszym planie zdjęcia: Robert Gumny
PAP / Andrzej Lange / Na pierwszym planie zdjęcia: Robert Gumny

Reprezentacja Polski przegrała wyjazdowy mecz z Belgią aż 1:6. Po przyzwoitej pierwszej połowie, w drugiej kadra Czesława Michniewicza nie istniała. Przyczyny takiego stanu rzeczy próbował doszukać się Robert Gumny w wywiadzie dla TVP Sport.

Porażka z Belgami jest jedną z najboleśniejszych, jakich doświadczył polski kibic w ostatnim czasie. Cały mecz rozegrał Robert Gumny, który po meczu próbował analizować na gorąco całe spotkanie.

- Dlaczego się posypało? Ciężko mi powiedzieć. Tak, jak w pierwszej połowie - wiadomo, przy odrobinie szczęścia, ale jednak - mieliśmy niezły wynik, tak w drugiej worek z bramkami się rozsypał. Myślę, że po trzeciej dla Belgów stworzyło się mnóstwo miejsca, byli na tyle skuteczni, że skończyło się jak się skończyło - powiedział Gumny.

Kadrowicze nie załamują głowy i już szykują się do następnego meczu. - Nie będę długo rozmyślał o tym meczu. Porażka 1:6 to nigdy nie jest fajne uczucie dla piłkarza. Musimy wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym spotkaniu - dodał obrońca reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sousa nie przejmuje się krytyką. Tak się bawi w Brazylii

W drugiej połowie mieliśmy także swoje szanse, żadna jednak nie zakończyła się golem. - Trenerzy pokazywali, że za plecami belgijskich obrońców tworzy się miejsce, ale w drugiej połowie kompletnie nie potrafiliśmy tego wykorzystać. To, o czym rozmawialiśmy w przerwie, nie odzwierciedliła druga połowa - zakończył kadrowicz.

Kibicom pozostaje nadzieja, że przyczynę tak wysokiej porażki szybko zdiagnozuje Czesław Michniewicz. Za trzy dni czeka nas bowiem kolejny trudny mecz. Tym razem przeciwnikiem będzie Holandia.

Mecz Holandia - Polska odbędzie się 11 czerwca o godzinie 20:45. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty. 

Zobacz też:
Oficjalnie: Adam Buksa w nowym klubie!
Jacek Góralski w Bundeslidze? Są nowe informacje

Źródło artykułu: