Zaczął się ruch w Pogoni Szczecin. Zapowiedzi poszły na nic

Część piłkarzy Pogoni Szczecin powróciła z urlopów. Dyrektor sportowy klubu Dariusz Adamczuk zapowiadał wzmocnienia przed rozpoczęciem okresu przygotowań, tymczasem do zespołu nie dołączył ani jeden zawodnik.

Sebastian Szczytkowski 13 Czerwca 2022, 21:08

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin

Pogoń i Lechia poznały możliwych rywali w el. LKE. Realne dalekie podróże

Badania medyczne można uznać za początek okresu przygotowań Pogoni Szczecin, choć drużyna spotka się na pierwszym treningu pod wodzą Jensa Gustafssona dopiero w środę.

- W poniedziałek i we wtorek zawodnicy będą poddawani wszystkim niezbędnym badaniom medycznym. Obejmują one pomiary pułapu tlenowego, badania EKG czy wizytę u podologa. Kadrowicze przejdą testy po powrocie ze zgrupowań swoich reprezentacji - mówi kierownik zespołu Daniel Strzelecki.

Przygotowania z pierwszym zespołem Pogoni rozpoczęli piłkarze drużyny rezerw Jakub Lis, Kacper Łukasiak, Błażej Starzycki, Aron Stasiak, Stanisław Wawrzynowicz, a także Kryspin Szcześniak i Marcel Wędrychowski, którzy powrócili z wypożyczenia do Górnika Łęczna. Ze szkoleniowcem bramkarzy trenował 16-letni Axel Holewiński.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor wróci do Ekstraklasy? Ujawniamy: Turcy otwarci na rozmowy!

Pogoń będzie trenować na własnych obiektach do 20 czerwca, a następnie wyjedzie na 10 dni na zgrupowanie do Opalenicy.

Dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk zapowiadał wzmocnienia Pogoni przed początkiem okresu przygotowań, ale zapowiedzi poszły na nic. Do zespołu Gustafssona nie dołączył jeszcze ani jeden piłkarz. Wiadomo, że Pogoń poszukuje nowych piłkarzy na pozycje lewego obrońcy i napastnika. Będą to najpewniej zagraniczni gracze.

Pogoń rozstała się po zakończeniu poprzedniego sezonu z bramkarzem Jakubem Bursztynem, obrońcami Hubertem Matynią i Igorem Łasickim, a także napastnikiem Piotrem Parzyszkiem.

Czytaj także: KGHM Zagłębie Lubin żegna piłkarza po pięciu latach
Czytaj także: Cracovia ma nowego napastnika. Transfer ogłosiła "hitem internetu"