Jedenastka 10. kolejki I ligi według SportoweFakty.pl
Adrian Bieniek (Znicz Pruszków) - Doskonały występ golkipera Znicza Pruszków w meczu z Górnikiem Zabrze. Bramkarz pruszkowian nie przestraszył się głośnych nazwisk zawodników drużyny lidera zaplecza ekstraklasy i w bramce dokonywał cudów. Dwukrotnie wygrał pojedynek z duetem napastników Górnika. W głównej mierze jego świetnej postawie drużyna z Mazowsza zawdzięcza fakt, że w meczu z zabrzanami zdobyła cenny punkt.
Petar Borovicanin (Sandecja Nowy Sącz) - Dobry mecz obrońcy Sandecji Nowy Sącz. Zawodnicy z Nowego Sącza od początku pojedynku skupili się na grze z kontry. Duża odpowiedzialność spoczywała więc na graczach defensywy. Ci ze swojego obowiązku wywiązali się znakomicie.
Rafał Jędrszczyk (Sandecja Nowy Sącz) - Podobnie jak jego kolega z drużyny - Petar Borovicanin, także i on zagrał bardzo dobre zawody w pojedynku z ŁKS-em Łódź. Obrona gospodarzy nie popełniła rażących błędów, umiejętnie rozbijała ataki łodzian. Było to kluczem do zwycięstwa nad ŁKS-em.
Sławomir Mazurkiewicz (Flota Świnoujście) - Strzelec bramki dla Floty, a tak naprawdę powinien mieć ich na koncie dwie, ponieważ sędzia liniowy popełnił błąd. Rozegrał dobre zawody w defensywie, a także potrafił podłączyć się do akcji ofensywnych.
Sławomir Cienciała (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - Kapitan Podbeskidzia był ostatnio w słabszej formie. W spotkaniu z Dolcanem Ząbki udowodnił, że ma już to za sobą. Góral z krwi i kości często zapuszczał się pod bramkę rywala. Zaliczył asystę przy bramce Sylwestra Patejuka.
Robert Szczot (Górnik Zabrze) - Lewoskrzydłowy Górnika powoli dochodzi do formy sprzed kontuzji. W meczu ze Zniczem Pruszków pokazał, że kiedy jest w formie Górnik może na niego liczyć. Jego efektowne rajdy oboma skrzydłami sprawiały defensorom pruszkowian wiele kłopotów. Po jego zagraniu mogła paść decydująca o zwycięstwie Górnika bramka, lecz pechowy strzelec, którym okazał się być Przemysław Kulig nie zdołał w dogodnej sytuacji skierować futbolówki do pustej bramki. Zagranie było jednak przedniej jakości.
Piotr Madejski (Górnik Zabrze) - W meczu ze Zniczem rozgrywający Górnika wychodził z siebie, by drużyna grała efektownie, co wreszcie jej się udało. Popularny "Zarazka" umiejętnie rozgrywał futbolówkę, a kiedy nie miał ku temu dobrej okazji sam uderzał na bramkę. Pokazał, że rola reżysera gry drużyny lidera I ligi go nie przeraża i jest gotów wziąć ciężar kreowania gry zabrzańskiego zespołu na swoje barki. Wielkie uznanie za waleczność i ambicje.
Tomasz Kazimierowicz (MKS Kluczbork) - Dokonały mecz zawodnika MKS-u. Środkowy pomocnik drużyny w Kluczborka umiejętnie rozdzielał piłki, sam wdawał się w indywidualne pojedynki z graczami Stali. Zdecydowaną większość z nich wygrał. Pomocnicy Stali mogliby się od niego uczyć piłkarskiego rzemiosła. W sobotnim meczu Kazimierowicz wpisał się na listę strzelców.
Łukasz Kanik (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - Młody zawodnik Podbeskidzia debiutował przed bielską publicznością i jak się okazało, zaliczył świetny występ. Już w drugiej minucie precyzyjnym strzałem z 17 metrów otworzył wór z bramkami, które wysypały się tego dnia przy Rychlińskiego. W defensywie bezbłędny, nie pozwalał gościom na zbyt wiele.
Waldemar Sobota (MKS Kluczbork) - W pojedynku ze Stalą Stalowa Wola był wszędzie. I na skrzydle, i w ataku, i w środku pomocy. Kręcił obrońcami Stali aż miło było patrzeć. Był bliski zdobycia gola, zabrakło szczęścia. Doskonały występ zawodnika MKS-u Kluczbork.
Piotr Reiss (Warta Poznań) - Naharował się w meczu Floty Świnoujście z Wartą Poznań. Ciężko mu było pokonać dobrze dysponowanego golkipera Floty, ale i tak znalazł na niego receptę. Reiss zdobył jedyną bramkę dla Warty. Siła ofensywna drużyny z Poznania jest znacznie mocniejsza, od momentu, gdy w swoim składzie ma ona Reissa.
Ławka rezerwowych: Joachim Mikler (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Paweł Odrzywolski (MKS Kluczbork), Artur Andruszczak (GKP Gorzów Wlkp.), Clemence Matawu (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Piotr Petasz (Pogoń Szczecin), Paweł Kaczmarek (Znicz Pruszków), Daniel Koczon (Wisła Płock).