Występujące na co dzień w I lidze drużyny w ostatnim czasie nie mogą narzekać na nadmiar wolnego czasu. Grają systemem środa - sobota, co dla wielu szkoleniowców jest powodem do nie lada bólu głowy. Nie inaczej sytuacja przedstawia się w drużynie wicelidera tabeli zaplecza ekstraklasy, Górnika Zabrze. Zabrzanie w niedzielę potykali się w wyjazdowym meczu ligowym ze Zniczem Pruszków (0:0), a już w środę przyjdzie im walczyć w rozgrywkach 1/16 Remes Pucharu Polski. Rywalem śląskiej drużyny będzie II-ligowe Zagłębie Sosnowiec, które ma nadzieję, że za przyczyną tych rozgrywek przypomni się kibicom w całej Polsce.
Trener Górnika, Ryszard Komornicki nie ma zatem łatwego zadania, ale jak mówi, chce by zabrzański zespół włączył się do walki o triumf w pucharowych rozgrywkach. - Liga jest ważna, bo chcemy w tym sezonie wywalczyć awans do ekstraklasy. Nie skupiamy się jednak tylko na rozgrywkach ligowych. Chcielibyśmy też powalczyć w Pucharze Polski i dodatkowe spotkania z tym związane nie będą dla nas tylko przykrym obowiązkiem, ale okazją do włączenia się do walki o kolejne trofeum dla Górnika - wyjaśnił 50-letni szkoleniowiec drużyny 14-krotnych mistrzów Polski. Górnik w swojej 61-letniej historii 6-krotnie sięgnął dotychczas po Puchar Polski. Zagłębie zaś było 4-krotnym triumfatorem tych rozgrywek.
Popularny "Koko" ma jednak twardy orzech do zgryzienia. W ciągu 10 dni jego drużyna musi rozegrać cztery mecze na dobrym, ligowym poziomie. Dwa z nich już za zabrzanami. Przed tygodniem w 9. kolejce I ligi Górnik przegrał na własnym stadionie z Pogonią Szczecin (1:3), co po części odkuł sobie w weekend wywożąc punkt z ciężkiego terenu w Pruszkowie. W środę zmierzy się w Sosnowcu z Zagłębiem, zaś w sobotę przy Roosevelta zagości Motor Lublin, z którym Górnik zagra w 11. serii spotkań zaplecza ekstraklasy. - Zawodowiec powinien w trzy dni spokojnie zregenerować swój organizm i być gotowy do kolejnego meczu. Nie oznacza to, że we wszystkich spotkaniach będziemy grać jednym zestawieniem. Będę się starał żonglować kadrą tak, by wszyscy zawodnicy byli w dobrej kondycji - zapewnił trener zabrzańskiej drużyny.
Niewykluczone, że w Sosnowcu Górnik nie zagra najsilniejszym zestawieniem. W środowe popołudnie trener powiadomi zawodników o kadrze meczowej na spotkanie w Pucharze Polski. Z pewnością będzie się ona różnić od tej, którą szkoleniowiec górniczej jedenastki wystawiał na rozgrywki ligowe. Możliwe, że szanse debiutu w bramce Górnika dostanie słowacki golkiper Marek Gala, a w pierwszym składzie wybiegną zawodnicy nie mieszczący się na co dzień w pierwszej jedenastce jedenastki z Roosevelta. Mowa tutaj m.in. o Mariuszu Gancarczyku, Marku Krotofilu, Adamie Marciniaku, Mariuszu Dzienisie, Ensarze Arifoviciu czy Dawidzie Jarce.
Ten ostatni zna patent na trafianie do siatki drużyny zza Brynicy. W sezonie 2007/08, kiedy obie drużyny spotkały się w meczu o mistrzostwo ekstraklasy Górnik pokonał Zagłębie 4:2. Autorem wszystkich czterech trafień dla Trójkolorowych w tym spotkaniu był właśnie 22-letni napastnik.