Transfer jeszcze wzmocni markę Lewandowskiego. Obecnie jednak to on traci bardziej

Getty Images /  Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Na wizerunku Lewandowskiego pojawiają się rysy. Jest piłkarzem, który ma obowiązujący kontrakt, a otwarcie mówi, że nie chce już grać w Bayernie - tłumaczy Grzegorz Kita. Ekspert podkreśla jednak, że wszystko pójdzie w niepamięć wraz z transferem.

- Moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Po wydarzeniach z ostatnich miesięcy nie wyobrażam sobie dalszej współpracy. Transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron - rzucił pod koniec maja Robert Lewandowski na konferencji prasowej przed meczem reprezentacji Polski z Walią w Lidze Narodów.

Tym samym "Lewy" na dobre rozpętał medialną burzę dotyczącą jego potencjalnych przenosin do Barcelony.

Świat szybko zapomni

Sposób, w jaki Lewandowski zakomunikował swoje plany, był dość zaskakujący. Wcześniej Polak raczej unikał mocnych, jasnych stanowisk. Nie licząc wywiadu z 2017 roku dla "Der Spiegel", w którym krytykował politykę transferową Bayernu, takie w zasadzie mu się nie zdarzały. Tym razem postawił jednak sprawę na ostrzu noża. Czy jednak taki sposób załatwienia kwestii transferu nie zaszkodzi "Lewemu"?

ZOBACZ WIDEO: To będzie decydujący tydzień. Chodzi o transfer Lewandowskiego

- To dość skomplikowana sprawa. Na jego wizerunku pojawiają się pewne rysy. Jest przecież zawodnikiem, który ma obowiązujący kontrakt, a otwarcie i zdecydowanie mówi, że nie chce już grać w Bayernie. Takie zachowania występują wprawdzie na rynku futbolowym, ale Bayernowi udało się w pewien sposób napiętnować to w tej konkretnej sytuacji. Zatem nie do końca ładnie to wygląda. Niektóre zachowania, oświadczenia, wypuszczanie balonów próbnych czy przecieków kontrolowanych, raczej nie przysparzają mu sympatii i to nie tylko w Niemczech. To są widoczne, ale doraźne cienie wizerunkowe, które się na nim w tym momencie kładą - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska, specjalista w zakresie marketingu sportowego.

- Kluczowe jest jednak stwierdzenie "w tym momencie". Sytuacja zmienia się bowiem z godziny na godzinę. Obecnie mamy do czynienia z pewnym rodzajem dramatu obyczajowego, a właściwe z jego kumulacją. Wszyscy mają do wszystkich pretensje, sytuacja jest gorąca i kłopotliwa. Natomiast jeżeli Lewandowski wyląduje w nowym zespole, to wówczas uwaga zarówno mediów, jak i kibiców bardzo gwałtownie przeniesie się na to nowe rozdanie. Co prawda nie zapomni się o tym, jak do niego męcząco dochodziło, natomiast każdy skoncentruje się na tym, jak Lewandowski będzie funkcjonował i grał w nowym klubie - dodaje ekspert.

Chaotyczny "taniec"

Obecnie w mediach trwa przerzucanie winy. Pojawiają się różne, nie zawsze prawdziwe informacje, na co uwagę zwracał m.in. przyjaciel Roberta Lewandowskiego, Tomasz Zawiślak. - Ponieważ Robert jasno powiedział, że nie przedłuży umowy, pojawiło się wiele kłamstw, które miały go zranić i wzbudzić do niego niechęć - mówił w rozmowie z "Bildem".

Niespokojnie jest również w samym Bayernie, gdzie winą za całą sytuację przerzucają się najważniejsze postaci w klubie z Oliverem Kahnem i Ulim Hoenessem na czele.

Na zdjęciu: Uli Hoeness i Oliver Kahn (fot:  Stefan Matzke - sampics/Corbis)
Na zdjęciu: Uli Hoeness i Oliver Kahn (fot: Stefan Matzke - sampics/Corbis)

- W tej całej sprawie widać też, jak różne frakcje próbują skanalizować negatywne odczucia opinii publicznej, przepchnąć to na inne postacie. Część tej niechęci spływa na Zahaviego, część na Bayern w osobach Kahna i Salihamidzicia, którzy natomiast próbują nieco zepchnąć to na Hoenessa. To bardzo ciekawa układanka "geopolityczna", która dzieje się na naszych oczach. Dziś każda ze stron ma świadomość, że może przeszarżować. Każdy musi też myśleć pod kątem przyszłości i tego jak będzie zapamiętany, rozliczony i postrzegany w kontekście tej sagi transferowej. Zarówno w kontekście szukania konsensusu, jak i betonowania stanowisk. Każdy gra w swoją grę i dlatego cały ten "taniec" jest tak chaotyczny - tłumaczy Kita.

Marketingowo hit gwarantowany

W całej sprawie najistotniejsze pozostaje jednak to, czy ostatecznie Lewandowskiemu uda się wyrwać z Bayernu. Wówczas, tak jak zapowiada nasz rozmówca, obecne wydarzenia odejdą na dalszy plan.

- Transfer do kolejnego wielkiego klubu odbije się pozytywnie na wartości marketingowej Lewandowskiego. Niezależnie od tego, gdzie ostatecznie wyląduje. W jego przypadku każda zmiana będzie miała charakter rewitalizacyjny dla jego marki. Niezależnie od przedłużającego się i męczącego charakteru tego spektaklu – to jest jednak dla nas wielka gratka, że to Polak jest głównym bohaterem wielkiej, międzynarodowej sagi transferowej i to w kolejce po naszego rodaka ustawiają się tak wielkie kluby jak Barcelona czy PSG. Taka sytuacja może nam się nie powtórzyć przez lata - mówi Grzegorz Kita.

- Nowy klub to zawsze nowe rozdanie, nowe możliwości, szansa na nowe dokonania. Świat marketingu kupuje przyszłość i uwielbia nowe story. Dodatkowo na nowo pozyskanego przez klub zawodnika zawsze jest zwiększone zainteresowanie i ciśnienie medialne, a nawet zwiększone nakłady marketingowe. Oczywiście mam na myśli sytuację, jeżeli Lewandowski trafi do któregoś z topowych klubów, które są w grze, typu Barcelona czy PSG. Dla Lewandowskiego otworzy się tym samym zupełnie nowa przestrzeń marketingowa i wizerunkowa. Będzie to dla niego "nowe życie". I to na dodatek może nawet bardziej marketingowe niż piłkarskie. W sensie sportowym nie ma bowiem gwarancji, że wszystko wyjdzie jak trzeba, że idealnie wkomponuje się w zespół. Natomiast marketingowo i medialnie, w pierwszej fazie będzie wielkim hitem dla każdego klubu, który go pozyska - przekonuje prezes Sport Management Polska.

Na dziś bardziej traci Lewandowski

Cała saga związana z odejściem Roberta Lewandowskiego mimo wszystko kładzie się cieniem zarówno na nim samym, jak i na Bayernie. Żadna ze stron tak naprawdę nie zyskuje na przedłużających się negocjacjach. Kto jednak traci na tym najbardziej?

- To zależy, o którym kraju mówimy. Inaczej sprawa jest postrzegana w Niemczech, inaczej globalnie, a jeszcze inaczej patrzą na nią Polacy. Najbardziej negatywnie postrzegany jest chyba Zahavi. Ale mimo wszystko na ten moment stosunkowo bardziej traci Lewandowski i jego obóz, choć to straty tymczasowe i doraźne. Ma ważny kontrakt, a jednak twardo zapowiedział, że chce grać gdzie indziej, chce odejść i jednak to on rzucił w przestrzeń medialną jako pierwszy tak stanowcze i jasne stanowisko. Bayern chciał to załatwiać bardziej po cichu - ocenia Kita.

- Wspomniane cienie wizerunkowe, choć kładą się na wszystkich uczestnikach tej sagi, to jednak w nierówny sposób. Inne zarzuty czy inne obciążenia dotyczą każdej ze stron. W przypadku Lewandowskiego widać, że jest mu dolepiana swoista łatka "kaprysu gwiazdora". Niezależnie od obowiązującej umowy chciał odejść. Bayern z kolei ma swoje problemy. Nie może okazać się za miękki, nie może pozbawić się sportowej siły ofensywnej, a z drugiej strony nie może być niegospodarny i nie skorzystać z okazji, jaką jest kwota w okolicach 50 mln euro za prawie 34-letniego zawodnika. To jest skomplikowany ale i niesamowity system naczyń połączonych - kontynuuje nasz rozmówca.

Koniec RL9?

Osobną kwestią, na którą przed kilkoma dniami zwróciły uwagę hiszpańskie media, jest fakt, że w przypadku transferu do FC Barcelony, Robert Lewandowski może stracić "9", z którą gra na plecach nieprzerwanie od ponad 10 lat. By znaleźć zdjęcia "Lewego" z innym numerem, trzeba się cofnąć jeszcze do czasów Lecha Poznań, gdy nosił "8".

Robert Lewandowski w barwach Lecha Poznań
Robert Lewandowski w barwach Lecha Poznań

Strata numeru to o tyle istotna kwestia, że może odbić się na sytuacji budowanej od lat marki piłkarza - RL9.

- To jest dość specyficzny problem, którego nie można przecenić, ale też nie można go zbagatelizować. Co do zasady rzeczywiście ta "9" mocno do Lewandowskiego przylgnęła. Marka RL9 jest konkretna, rozpoznawalna i zapamiętywalna i "9" to bez wątpienia jej istotny element. Gdyby nie miał tego numeru, będzie to zauważalny zgrzyt, ale nie uważam, żeby to był problem nie do przeskoczenia. RL9 to jednak mocna marka, już wiele lat utrwalała się na rynku, dała się poznać i sądzę, że choć lepiej byłoby, gdyby miał "9", to jej brak nie będzie końcem świata - twierdzi Grzegorz Kita.

Dziś jednak Lewandowski, jak i całe jego otoczenie, chcieliby móc się przejmować jedynie tym, czy przyjdzie mu grać w Barcelonie z "9" czy "19". Kluczowe jest to, czy w ogóle będzie mu dane zagrać w bordowo-granatowych barwach. To, według najnowszych medialnych doniesień, ma się rozstrzygnąć w ciągu kilku najbliższych dni.

Bartłomiej Bukowski,
dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: 
Lech Poznań czeka na bramki Afonso Sousy. Portugalczyka wspiera piękna ukochana
Miał grać dla Polski, teraz będzie bohaterem wielkiego transferu

Komentarze (5)
avatar
hieronymus
12.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Geopolityka"....ha,ha,ha,ha ....Czemy wy w ogole poświęcacie swoj czas???Żałosne!!! 
avatar
BlackCat
12.07.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Bayern nie dajcie się skusić. Nauka skromności przez rok przyda się magistrowi 
avatar
franekbra
12.07.2022
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Przecież oczywiste że w Barcie dostanie 9! A kto niby ma grać z 9? Depay wylatuje bo byłby 4 napastnikiem 
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
12.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Propaganda na rzecz Lewego, dobrze że chociaż krytykują Hasana 
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.