Bilety sprzedają się jak świeże bułeczki

Choć do spotkania Podbeskidzia Bielsko-Biała z Widzewem Łódź pozostały trzy dni, to miejscowi kibice już wykupili praktycznie wszystkie bilety. Ograniczona pojemność na stadionie miejskim w Bielsku-Białej coraz częściej powoduje, że w dzień meczu wejściówek nie można już nabyć.

Mecz Podbeskidzia z Widzewem jest dla bielskiej publiczności wyjątkowym spotkaniem. Wysoka atrakcyjność rywala, mecz o późnej porze, ograniczona pojemność stadionu oraz wiara w zwycięstwo bielskiej drużyny - wszystkie te aspekty sprawiają, że bilety na niedzielny mecz rozchodzą się jak świeże bułeczki.

Niemalże codziennie od rozpoczęcia przedsprzedaży wejściówek w sekretariacie Podbeskidzia można było zaobserwować wzmożony ruch kibiców. - Podobna gorączka była podczas meczu z Górnikiem Łęczna, kiedy Podbeskidzie grało pierwszy mecz przy sztucznym świetle - zdradziła nam pani sprzedająca wejściówki.

Ostatnim czasem weściówki na Podbeskidzie są towarem deficytowym

Bielska policja uznała niedzielne spotkanie za mecz podwyższonego ryzyka. Z tego właśnie powodu każdy kibic musi przed zakupem biletu pokazać dokument tożsamości. W przypadku nabycia więcej niż jednego biletu, kibic musi adekwatnie do liczby wejściówek przedłożyć taką samą liczbę dokumentów. Podbeskidzie wprowadziło też ograniczenia ilościowe zakupu biletu w przedsprzedaży. Jednorazowo sympatycy mogą nabyć zaledwie pięć wejściówek.

Fanom, którzy pragną obejrzeć spotkanie na żywo, zalecamy udanie się do klubu jeszcze w piątek. Kasy w sekretariacie będą czynne do godziny 16.

Źródło artykułu: