Polski napastnik wybrał egzotyczny kierunek. Zostały formalności

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Filip Piszczek i Mathieu Scalet
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Filip Piszczek i Mathieu Scalet

Filip Piszczek nie sprawdził się w Jagiellonii Białystok. Napastnik przeprowadza się do Japonii i najpewniej podpisze kontrakt z trzecioligowcem.

27-latek ma za sobą zupełnie nieudaną rundę wiosenną. Filip Piszczek najpierw zamienił Cracovię na Jagiellonię Białystok, a później zanotował zaledwie pięć występów na poziomie PKO Ekstraklasy. Po sezonie jego kontrakt nie został przedłużony.

Wybór zawodnika może zaskakiwać. Oficjalna strona FC Imabari potwierdziła, że Piszczek wkrótce przyleci do Japonii i przejdzie testy medyczne przed podpisaniem umowy. Będzie grał z numerem "47".

- Witam kibiców FC Imabari. Z radością ogłaszam, że będę miał zaszczyt dołączyć do waszego zespołu! Niech ta podróż się rozpocznie, razem dotrzemy do J2! - stwierdził stwierdził wychowanek Lubania Tylmanowa.

Dla Piszczka jest to drugi zagraniczny wyjazd w karierze. Snajper w przeszłości był związany z włoskim Trapani Calcio, a także Popradem Muszyna i Sandecją Nowy Sącz.

Aktualnie FC Imabari znajduje się na szóstym miejscu w tabeli trzeciej ligi japońskiej i traci 10 "oczek" do lidera. W latach 2017-2019 barwy tej drużyny reprezentował bramkarz Maciej Krakowiak.

Czytaj także:
Sfrustrowany Lewandowski. Oni pomagają mu przetrwać trudny czas
Pierwsza wpadka trenera Pogoni. "To było dla nas trudne"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: uderzył z połowy boiska. Cudowna bramka młodego Hiszpana!

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Rzeczywiście bardzo egzotyczny kierunek