"Tak tylko tutaj zostawię". Kpią z Hoenessa po informacji o "Lewym"

Z jakim numerem zagra w Barcelonie? Jest problem z jednym piłkarzem

Już kilka tygodni temu Robert Lewandowski powiedział wprost, że jego historia w Bayernie Monachium dobiegła końca. FC Barcelona mocno zabiegała o jego podpis, choć negocjacje z Bayernem Monachium nie należały do łatwych. Wkrótce 33-latek powinien zostać zaprezentowany jako nowy zawodnik "Dumy Katalonii".

Polak wykluczył dalszą grę w Bayernie i stoi twardo przy swoim stanowisku. Lewandowski był porównany do Ousmane Dembele, który w 2019 roku w podobnych okolicznościach wymusił transfer do Barcelony. Kadrowicz, w odróżnieniu od byłego gracza Borussii Dortmund, nie opuszczał treningów.

Uli Hoeness nie zmarnował wtedy okazji, by wbić szpilkę ligowym rywalom. - Nie pozwoliłbym Ousmane'owi Dembele odejść! Czy kiedykolwiek czytaliście o tym, że zawodnik gra na nosie Bayernowi? - pytał działacz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalna przewrotka! Bili mu brawo na stojąco

Internauci przypominają słowa Hoenessa sprzed trzech lat. "Tak tylko tutaj zostawię" - czytamy w mediach społecznościowych. Obecnie 70-latek jest jedynie honorowym prezydentem Bayernu, więc nie miał dużego wpływu na przyszłość Lewandowskiego.

Michał Trela skomentował sytuację polskiego snajpera na kanale youtube'owym "Meczyki". - Mam wrażenie, że kluczowym czynnikiem było to, że zmieniły się władze w Monachium. Kahn i Salihamidzić pierwszy raz przeprowadzali taką akcję. Wierzę, że gdyby Uli Hoeness się uparł, to uparłby się tak, że by to nie przeszło - choćby nie wiadomo, jakie argumenty były. Kahn i Salihamidzić nie potraktowali tego tak osobiście. Patrzyli na sprawę bardziej biznesowo, niż ambicjonalnie - ocenił dziennikarz.

Czytaj także:
Po prostu klasa. Wiadomo, co zrobił Lewandowski po dopięciu transferu
Tak Niemcy zareagowali na transfer Lewandowskiego

Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)