Trenera Widzewa plan na Jagiellonię. "Na to się uczulamy"

Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź
Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź

- Nie wychodzimy na boisko ze strachem czy myślą, że coś się nie uda - mówi trener Widzewa Łódź, Janusz Niedźwiedź, przed meczem 2. kolejki PKO Ekstraklasy z Jagiellonią w Białymstoku.

W pierwszym spotkaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej po ośmiu latach widzewiacy przegrali w Szczecinie z Pogonią 1:2, ale zebrali dobre opinie za grę. W drużynie mają jednak świadomość, że za ładną grę nie otrzymuje się punktów.

- Pogoń jest bardzo mocna w bocznych sektorach boiska, więc my chcieliśmy wyeliminować ich atuty, takie jak choćby współpraca Grosickiego z Kowalczykiem. Prawie nam się to udało, ale to jest historia, ponieważ teraz skupiamy się już tylko na kolejnym meczu. Pogoń gra w innym ustawieniu, Jagiellonia w innym. Myślimy, że Jagiellonia tego nie zmieni, więc wiemy, w jaki gra sposób. Na pewno zwracamy na to uwagę i się na tym koncentrujemy - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener czerwono-biało-czerwonych Janusz Niedźwiedź.

- Najczęściej powtarzającym się uczuciem było rozczarowanie, bo przez większość spotkania realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy, czyli odważna gra piłką i zdyscyplinowanie bez piłki. To jest jednak Ekstraklasa i tylko dwa momenty zdecydowały, że nie mamy ani jednego punktu. Musimy także pamiętać, że za wrażenia artystyczne tych punktów się nie przyznaje - dodał kapitan zespołu Patryk Stępiński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci

Obrońca Widzewa Łódź jest zdania, że lepiej czasem poświęcić styl na rzecz skuteczności, by nie wyjechać ze stolicy Podlasia z pustymi rękami.

- Musimy zapunktować w kolejnych meczach, ale jednocześnie utrzymać to, co sobie zakładamy. To nie jest tak, że my chcemy tylko pięknie grać, wymieniać podania oraz mieć 70% posiadania piłki, żeby ktoś nas za to pochwalił. Coś ma wynikać z czegoś. Robimy to po to, żeby nie zmieniać stylu, a do tego przełożyć to na pozytywne skutki w wyższej fazie boiska - uważa Stępiński

- Od samego początku, gdy pracuję w Widzewie, nasze podejście ciągle jest takie samo. Nie wychodzimy na boisko ze strachem czy myślą, że coś się nie uda, podchodzimy do tego jak do kolejnego wyzwania. Ten ostatni mecz napawa nas optymizmem i wierzymy, że w kolejnym spotkaniu potwierdzimy naszą dobrą grę. I dodamy dobry wynik, bo tego nam zabrakło - zaznaczył Niedźwiedź.

Czy szkoleniowiec beniaminka PKO Ekstraklasy zdecyduje się na roszady w wyjściowej jedenastce na mecz z Jagiellonią Białystok? Tradycyjnie na to pytanie nie poznaliśmy odpowiedzi podczas spotkania z dziennikarzami.

- Najpierw to piłkarze dowiedzą się o tym, czy będą jakieś zmiany. To jest naturalne. W Białymstoku w wielu aspektach chcemy zagrać podobnie, jak z Pogonią, zagrać dobrze w piłkę, tworzyć sobie sytuacje i je wykorzystywać. Skupiliśmy też swoją uwagę na lepszej grze w obronie, aby ta nasza ciężka praca w defensywie zaowocowała. Tak staraliśmy się to robić w Szczecinie, gdy Pogoń nie miała możliwości rozwijania ataków bokami. Jagiellonia gra w innym ustawieniu, ma inne atuty i na to się uczulamy przed tym jutrzejszym meczem - zapowiedział trener Widzewa Łódź.

Pierwszy gwizdek w meczu Jagiellonia - Widzew na Stadionie Miejskim w Białymstoku zabrzmi w piątek 22 lipca o 20:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Zobacz też: Nene: Chcę zaznaczyć się w Jagiellonii

Źródło artykułu: