Co za początek w La Liga! Najpierw remis, a teraz wygrana w Barcelonie

PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Isi Palazon cieszy się z gola
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Isi Palazon cieszy się z gola

W La Liga rozpoczęła się 2. kolejka. W meczu Espanyolu z Rayo Vallecano padły dwa gole, sędzia pokazał dwie czerwone kartki. Spotkanie zakończyło się wygraną gości.

W sobotę piłkarze Rayo Vallecano postawili się Barcelonie. W wyjazdowej potyczce z wicemistrzem Hiszpanii zespół wrócił z punktem (0:0).

Terminarz La Liga sprawił, że w 2. kolejce Rayo Vallecano ponownie zagrało w Barcelonie, tym razem z Espanyolem.

Goście od 16. minuty mieli problem. Za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Florian Lejeune. Po kwadransie siły wyrównały się. Sergi Gomez ostro potraktował rywala i sędzia pokazał tego dnia drugą czerwoną kartkę.

W grze dziesięciu na dziesięciu lepiej radzili sobie przyjezdni. W 40. minucie prowadzenie dla Rayo uzyskał Isi Palazon. Na straconego gola gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć. W 59. minucie spokój gościom w końcówce zapewnił Pathe Ciss.

Tylko punkt w potyczce z Realem Valladolid wywalczyła Sevilla. Gospodarze po porażce w 1. kolejce z Osasuną mieli nadzieję na pierwszy komplet punktów. Beniaminek był bliżej wygranej, kiedy w 80. minucie zdobył bramkę. Sevilla wyrównała w 86. minucie za sprawą Karima Rekika.

Espanyol Barcelona - Rayo Vallecano 0:2 (0:1)
0:1 - Palazon 40'
0:2 - Ciss 59'

Sevilla FC - Real Valladolid 1:1 (0:1)
0:1 - Anuar 80'
1:1 - Rekik 86'

Czytaj także:
W La Liga gra się do końca. Lekcja dla beniaminka
Gigantyczne problemy Realu Madryt na boisku beniaminka

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: komentator oszalał. Co za gol!

Źródło artykułu: