Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): Bierzemy ten remis, ten punkt z pokorą. Zawsze, jak to się mówi, nie jest to zbyt górnolotne, punkt to jest punkt. Myślę, że byliśmy jednak odrobinę bliżej tych trzech oczek. Mogę być zadowolony z solidnego meczu, jaki rozegraliśmy, zdając sobie sprawę mimo wszystko z tego, że Śląsk ma kłopoty kadrowe. Chcieliśmy to spotkanie wygrać. Tak jak mówię, okazje ku temu były. Szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy. Tak to bywa - raz Ci zawodnicy zapewniają nam zwycięstwo, innym razem niestety im się nie udaje. Tak jak podkreślam, jestem zadowolony przede wszystkim z postawy zespołu i z takiej mądrej, dojrzałej gry.
Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): Nie oszukujmy się, graliśmy z zespołem, który do tej pory grał dobrze, a może nawet i bardzo dobrze. Jest to kolejny zespół z czuba tabeli, który przyjeżdża po Legii, gdzie staraliśmy się zneutralizować szczególnie poczynania ofensywne. Można powiedzieć, że to się udało. Ruch, tak i my, miał swoje szanse. Myślę, że wynik remisowy jest wynikiem sprawiedliwym. Wielkie słowa uznania dla chłopców, bo mimo wszystko w ten Puchar Polski, gdzie chcieliśmy naprawdę awansować, włożyliśmy bardzo dużo sił, nie dużo, a bardzo dużo. W meczu z Ruchem pokazaliśmy charakter. To było widać.
Kamil Biliński (piłkarz Śląska Wrocław): Mieliśmy swoje okazje w meczu. Gdybym ja wykorzystał tą sytuację, którą miałem, to trzy punkty mogłyby zostać we Wrocławiu. To nie do mnie pytanie, czy wykorzystałem swoją szansę. Będę się starał jak tylko będę mógł, aby grać.
Mariusz Pawelec (piłkarz Śląska Wrocław): Cieszy ta gra zespołowa jako organizacja całego zespołu. Myślę, że zagraliśmy konsekwentnie, tak jak graliśmy z Legią. Ta organizacja była dobra i myślę, że w niedzielę też było w miarę poprawnie. Na pewno brakowało tych kluczowych zawodników, ale ci którzy dziś grali też wnieśli sporo.
Tadeusz Socha (piłkarz Śląska Wrocław): Trener decyduje o tym, czy mój styl gry odpowiada czy nie. Dwa tygodnie temu przed meczem z Legią Warszawa miałem grypę żołądkową i dlatego dziś zostałem zmieniony w trakcie drugiej połowy - odczuwam jeszcze skutki tej choroby. Mieliśmy swoje sytuacje - tak jak i Ruch. Z remisu powinien cieszyć się Ruch, ale my też nie powinniśmy narzekać.
Wojciech Grzyb (piłkarz Ruchu Chorzów): Z przebiegu gry pozostał niedosyt. Byliśmy zespołem lepszym, ale wyjeżdżamy tylko z jednym punktem. Trzeba zaakceptować taki stan rzeczy. Nie straciliśmy bramki po raz kolejny, niestety nie udało nam się strzelić i wyjeżdżamy tylko z jednym punktem.