Echa meczu KSZO Ostrowiec - GKP Gorzów Wlkp.: Pogromca KSZO już znany

Znalazł się w końcu pogromca drużyny KSZO Ostrowiec Św., która w dotychczasowych spotkaniach zaplecza Ekstraklasy była na własnym stadionie niepokonana. Pomarańczowo-czarni nie tylko stracili drugą bramkę w rozgrywkach ale musieli przełknąć gorycz porażki po ponad 500 dniach.

Passa KSZO przerwana

GKP Gorzów Wielkopolski jest pierwszym zespołem, któremu w obecnych rozgrywkach Unibet I ligi udało się pokonać w Ostrowcu Świętokrzyskim drużynę KSZO. Ostatni raz pomarańczowo-czarni poczuli gorycz porażki w walce o ligowe punkty 3 maja 2008 roku, kiedy ekipę z hutniczego miasta pokonała 4:3 Avia Świdnik.

511 dni trwał piękny sen zawodników KSZO, którzy przed własną publicznością nie mieli sobie równych, odprawiając z kwitkiem w sezonie 2009/2010 Górnik Łęczna, ŁKS Łódź czy Dolcan Ząbki. Co ciekawsze, KSZO do spotkania z Wisłą Płock (remis 1:1) nie stracił nawet w sezonie bramki u siebie. Wszystko zmieniło się gdy do Ostrowca Świętokrzyskiego zawitała drużyna z Gorzowa Wielkopolskiego i grając w osłabieniu przez ponad 50 minut wywiozła z trudnego tereny komplet punktów, pokonując gospodarzy 1:0. - Szkoda, że ta dobra passa spotkań bez porażki u siebie została przerwana i to przez drużynę, która moim zdaniem wcale nie była zespołem dobrym, tylko my zagraliśmy słabo. Chciałoby się, aby takie rekordy trwały jak najdłużej - powiedział napastnik KSZO, Adam Cieśliński.

Dyskusyjna czerwień Kaczorowskiego

Występu w meczu KSZO Ostrowiec Św. - GKP Gorzów Wielkopolski pomocnik Paweł Kaczorowski nie zaliczy do udanych ze względu na fakt, że na boisku było mu dane przebywać tylko 34 minuty. Pierwszy żółty kartonik piłkarz ujrzał w 23 minucie meczu za dyskusję z arbitrem - Rafałem Greniem z Rzeszowa. To jednak niewiele nauczyło doświadczonego zawodnika, który na swoje nieszczęście jedenaście minut później za to samo przewinienie obejrzał drugą kartkę i tym samym musiał opuścić plac gry.

Wspomniany sędzia ma tendencje do wielokrotnego zapisywania się w protokole meczowym. W spotkaniu 8. kolejki zaplecza Ekstraklasy pomiędzy zespołami Sandecji Nowy Sącz i Górnika Łęczna pokazał on aż dziesięć żółtych kartek i dwie czerwone. Jedną z nich Rafał Niżnik z drużyny z Łęcznej ujrzał na dwie minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry, zaś Bartłomiej Niedziela potrzebował na to tylko 21 minut i w 86. minucie spotkania udał się do szatni.

Kibice gości nie weszli

Obiekt w Ostrowcu Świętokrzyskim, na którym swoje I-ligowe mecze rozgrywać będzie drużyna KSZO, decyzją Polskiego Związku Piłki Nożnej został zamknięty dla kibiców zespołów przyjezdnych. - Decyzją Wydziału Bezpieczeństwa Polskiego Związku Piłki Nożnej z dnia 21 lipca 2009r. wszystkie mecze rozgrywane w rundzie jesiennej sezonu 2009/2010 rozgrywane będą bez udziału zorganizowanych grup kibiców drużyn przyjezdnych. O fakcie tym poinformowane zostały miedzy innymi wszystkie kluby I ligi - powiedział jeszcze przed sezonem Dyrektor KSZO, Zbigniew Grombka.

W końcu na stadionie KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim zaczęto przestrzegać wspomnianych zasad ogólnie ustalonych przez Polski Związek Piłki Nożnej i organizatorów meczu. Przed obiektem drużyny hutniczego miasta pojawiła się grupa sympatyków ekipy z Gorzowa Wielkopolskiego, jednak nie została ona wpuszczona na trybuny.

Cieszy fakt, że organizatorzy stanęli na wysokości zadania i nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego meczu KSZO rozgrywanego u siebie, gdy na trybunach pojawiła się grupa kibiców Wisły Płock.

Komentarze (0)