Im ciszej tym lepiej. Przełomowy sezon dla PSG?

Getty Images / Aurelien Meunier / Kylian Mbappe
Getty Images / Aurelien Meunier / Kylian Mbappe

W przypadku francuskiego giganta, cisza jest najlepszym sposobem na budowanie drużyny. Paryżanie pod okiem nowego trenera spisują się znakomicie. To poważny faworyt do wygrania Ligi Mistrzów.

Rok temu zakontraktowanie genialnego Lionela Messiego przez Paris Saint-Germain było transferem z kalibru tych największych. W ostatnich latach tak spektakularnych przeprowadzek w świecie piłki było zaledwie kilka: przejście Cristiano Ronaldo z Realu Madryt do Juventusu czy Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony.

Transfer Argentyńczyka do Paryża był tylko wierzchołkiem góry lodowej. Poprzedniego lata do PSG przeprowadzili się też bramkarz Gianluigi Donnarumma - mistrz i najbardziej wartościowy piłkarz Euro 2020, absolutna legenda Realu Madryt Sergio Ramos czy znakomity obrońca Achraf Hakimi.

Wydawało się, że wszystkie puzzle połączyły się w jedną całość. Była ogromna jakość w ofensywie, ale także solidne wsparcie w obronie. Trener Mauricio Pochettino musiał tylko nie zepsuć w teorii dobrze rozumiejącej się maszyny. Jak się okazało, nawet największe gwiazdy nie stworzą "samograja". Za dużo było piłkarzy, którzy chcą grać na fortepianie, a za mało tych, którzy będą go nosili.

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata

Koniec z błędami

Wydaje się, że paryżanie w końcu poszli po rozum do głowy. Zamiast dorzucać do składu kolejną gwiazdę światowego formatu, skupili się na graczach drugoplanowych, którzy będą pracować na wielkich piłkarzy. Na Parc de Princes pojawiło się aż czterech nowych pomocników: Vitinha, Fabian Ruiz, Carlos Soler i Renato Sanches, którzy będą wparciem dla Marco Verrattiego.

Największym transferem było z pewnością pozostanie Kyliana Mbappe. Przez wiele miesięcy wydawało się, że po sezonie zakończy się przygoda napastnika z Paris Saint-Germain. Nowym zespołem Francuza miał być Real Madryt.

Wszystko było ustalone, jednak na ostatniej prostej francuski klub wygrał wyścig i Mbappe pozostał w stolicy Francji. Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Mówi się, że 23-latek może zarabiać teraz... 1 160 000 euro tygodniowo. Pensja jest wręcz bajeczna.

- Chcieliśmy go w sierpniu 2021, ale PSG nie chciało go sprzedać. Wtedy chciał odejść. Od tego momentu minęło już wiele czasu. Wciąż mówił o marzeniu, ale jego decyzja zmieniła się w 15 dni - bronił się prezydent Realu Madryt Florentino Perez.

Paryżanie rozpoczęli nowy sezon we Francji z wysokiego "C". Wygrali 5 z 6 meczów, strzelili już 24 gole i są liderem Ligue 1. Trudno przypuszczać, że znajdzie się zespół, który będzie w stanie pokonać gigantów z Paryża.

Liga Mistrzów? Największa przeszkoda w szatni

Zwycięstwo w Lidze Mistrzów to główny cel katarskich właścicieli. Klub jednak regularnie odpada z rozgrywek, czasami w spektakularny sposób, jak chociażby w rywalizacji z Barceloną. Najbliżej zwycięstwa paryżanie byli w 2020 roku, ale przegrali w finale z Bayernem Monachium. W marcu wygranie tych rozgrywek wybił im z głowy Real Madryt, który miał w składzie genialnego Karima Benzemę.

Teraz paryżanie są sfokusowani na wygranie prestiżowych rozgrywek. Największym problemem drużyny będzie jednak... jej ego. Każdy z genialnych snajperów: Messi, Neymar i Mbappe chce czuć się największą gwiazdą.

W sierpniu media obiegły zdumiewające obrazki z meczu ligowego Paris Saint-Germain, gdy podczas jednego z kontrataków rozpędzający się na skrzydle Kylian Mbappe nie otrzymał piłki, co doprowadziło go do napadu wściekłości. Niby błahostka, ale dobitnie pokazuje nastroje w tym klubie. Dobrej atmosfery nie ma tam za grosz, a jedynym punktem łączonym wszystkie gwiazdy jest kontrakt i gigantyczna pensja.

W tym sezonie zaczęło się od tego, że Mbappe otrzymał obietnicę, iż zespół zawsze będzie skupiony na grze pod niego, a tymczasem na starcie sezonu 2022/23 błyszczy przede wszystkim znakomicie dysponowany Neymar.

Mbappe nie może porozumieć się z Neymarem
Mbappe nie może porozumieć się z Neymarem

Kolejną kością niezgody okazały się rzuty karne. Mbappe zmarnował pierwszą "11" w meczu z Montpellier, po czym kolejną na bramkę zamienił Neymar. Mimo to Christophe Galtier, szkoleniowiec paryżan, zapowiedział, że to Francuz pozostaje wykonawcą karnych. Nie trzeba było długo czekać, aż Neymar zaczął na Twitterze lajkować wpisy krytykujące tę decyzję i sugerujące, że to wszystko z powodu zapisów kontraktowych Mbappe.

Pozostali gracze PSG nie widzą w Mbappe lidera, nie są mu posłuszni, co doprowadza do kłótni w szatni.

- Na pewno trudno jest utemperować zawodników o takim ego. Wiadomo, że i Neymar i Mbappe i Messi, choć on jest najmniejszym problemem, ale każdy z nich ma swój charakter. Myślę jednak, że PSG tym razem dobrze trafiło jeżeli chodzi o wybór trenera. Oczywiście Galtier jak do tej pory nie miał do czynienia z tak wielkimi gwiazdami, natomiast wydaje mi się, że akurat on jest szkoleniowcem, który ma "jaja" by to utrzymać w ryzach - mówił w rozmowie z naszym serwisem Michał Bojanowski, komentator i ekspert Ligue 1 w Canal+.

Pierwsza weryfikacja

Rozpoczynająca się we wtorek faza grupowa Ligi Mistrzów potrwa osiem tygodni, a nie 12 tygodni jak we wcześniejszych sezonach. Przerwa będzie już we wrześniu i będzie związana z meczami reprezentacji.

Paryżanie wymieniani są jako jeden z głównych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. We wtorek zmierzą się z Juventusem, który nie jest już hegemonem we Włoszech, jednak w dalszym ciągu jest to drużyna z wielkimi ambicjami. Dobra gra i zwycięstwo ze "Starą Damą" może uspokoić kibiców, że wewnętrzne konflikty nie oddziałują na ich grę z mocnymi rywalami. Początek meczu o godz. 21:00.

Jakub Artych, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Startuje Liga Mistrzów. Nie będzie czasu na złapanie oddechu
Dembele zdradził, co powiedział mu Lewandowski

Komentarze (2)
avatar
Jarosław Syn Boży
6.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PSG znów nie wygra Ligi Mistrzów i to bankowo. 
avatar
WPzjadabobkiznosa
6.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co rok piszecie, że są faworytem i jakoś nic z tego nie wychodzi. Nazwiska mają i owszem, ale same nazwiska drużyny nie stworzą.