Miniony sezon nie należał do udanych dla Legii Warszawa, która przez pewien czas znajdowała się nawet w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy. Dopiero, gdy drużynę przejął Aleksandar Vuković, ta zaczęła osiągać nieco lepsze wyniki.
Jeszcze przed zakończeniem rozgrywek dyrektor sportowy Jacek Zieliński poinformował serbskiego szkoleniowca, że jego przygoda z klubem wkrótce dobiegnie końca. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Vuković opowiedział o kulisach całej sytuacji.
Mimo że był już przygotowany na odejście, nie spodobał mu się pewien fakt. - Czytałem i słyszałem opinie, że w czerwcu przyjdzie Kosta Runjaić, więc w pewnym momencie zapytałem, czy jest coś na rzeczy, czy powinienem o czymś wiedzieć. Byłem przygotowany na rozstanie z Legią - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Ledwo zaczęli mecz. Gol stadiony świata
- Zabolało mnie co innego: sugerowanie, że mógłbym źle zareagować na wiadomość o rozstaniu, co rzekomo mogłoby wpłynąć na moją pracę w Legii. Nigdy nie działałem na jej szkodę. Moje decyzje zawsze były w zgodzie z interesem klubu - dodał.
Od kilku miesięcy Aleksandar Vuković nie pracuje jako szkoleniowiec. Na brak ofert nie może jednak narzekać, bowiem już po odejściu z Legii Warszawa prowadził rozmowy z takimi klubami jak węgierskie Zalaegerszegi TEF czy cypryjskim Anorthosis.
Odrzucił nawet ofertę od Partizana Belgrad, którego jest wychowankiem. - To klub bliski mojemu sercu i to się nie zmieni. Przyjąć ofertę to jedno, a sprostać wymaganiom i oczekiwaniom - drugie. Nie pomyliłem się, nie przyjmując propozycji. Trener, którego wtedy zatrudniono, już tam nie pracuje - podsumował.
Zobacz też:
Thomas Tuchel bez klubu
To nie był tylko telewizyjny żart. Ujawniamy prawdę po latach