Drużyny prowadzone przez Czesława Michniewicza, w tym reprezentacja młodzieżowa, charakteryzowały się zazwyczaj solidną grą defensywną. Szkoleniowiec wyznawał zasadę "po pierwsze nie stracić". Niewykluczone, że w nowej rzeczywistości będzie musiał zmienić swoją strategię. W ligach zagranicznych błyszczą głównie ofensywni piłkarze. Jeśli chodzi o napastników, opcji jest tak dużo, że tylko Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik mogą być pewni powołania do kadry na tegoroczne mistrzostwa świata.
Im bliżej "polskiej" bramki, tym gorzej. Zaczynając od środkowych pomocników, sytuacja całkowicie się zmieniła od czerwcowych meczów Ligi Narodów UEFA. Część zawodników zmieniła przynależność klubową, inni kadrowicze zmagają się z problemami zdrowotnymi. Zamiast zgrywać potencjalną wyjściową "jedenastkę", selekcjoner musiał powołać kilku nowicjuszy.
Linetty pnie się w hierarchii
Na zgrupowaniu zabraknie między innymi kontuzjowanych Jakuba Modera i Jacka Góralskiego, a także wracającego do formy Krystiana Bielika. W tych okolicznościach miejsce w składzie może utrzymać Grzegorz Krychowiak, który rozegrał już 91 spotkań z orzełkiem na piersi, ale latem zdecydował się na wypożyczenie do saudyjskiego Al Shabab. Po odejściu z PSG doświadczony gracz zalicza stopniowy zjazd i wybiera coraz słabsze kluby.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala
Od 2018 roku prawie bez przerwy powoływany jest Mateusz Klich i nie inaczej było tym razem. Szkopuł w tym, że Polak nie jest już pierwszym wyborem menadżera Leeds United. Jesse Marsch zastąpił na stanowisku Marcelo Bielsę i częściej stawia na pomocników sprowadzonych latem. W Premier League Klich zazwyczaj wchodzi z ławki rezerwowych, uzbierał 126 minut w sześciu spotkaniach.
Przed zamknięciem letniego okienka Michniewicz spotkał się we Florencji z Szymonem Żurkowskim, aby przekonać go do zmiany klubu. Niestety, 24-latek ostatecznie został na Stadio Artemio Franchi. Wiosną był jednym z najważniejszych piłkarzy Empoli FC, lecz po powrocie do Fiorentiny nie ma większych szans na występy we Włoszech, co było przecież do przewidzenia.
Na podstawowego zawodnika wyrasta Karol Linetty. Związany z Torino FC piłkarz wreszcie ma pewny plac i grał nadspodziewanie dobrze na starcie sezonu Serie A. Na każdym kroku jest chwalony przez trenera Ivana Juricia. W poprzednich latach Linetty był jedynie uzupełnieniem drużyny narodowej, we wrześniowych spotkaniach Ligi Narodów UEFA musi wykorzystać swoją szansę.
Selekcjoner zaskoczył, powołując Jakuba Piotrowskiego i Mateusza Łęgowskiego. Pierwszy z nich jest dobrym znajomym Michniewicza z "młodzieżówki". Niedawno zasilił kadrę Ludogorca Razgrad i ma możliwość gry w europejskich pucharach. Łęgowski też jest absolutnym debiutantem, po meczu z Holandią pomocnik Pogoni Szczecin najpewniej dołączy do reprezentacji młodzieżowej Michała Probierza.
Kto w miejsce Casha?
Jakub Kiwior już w czerwcu pokazał się z dobrej strony i wygląda na to, że na dłużej zagości w reprezentacji Polski. W zależności od ustawienia, na jakie zdecyduje się Michniewicz, środkowy obrońca Spezii Calcio może zostać przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika, gdzie często występował w poprzednim sezonie.
Duet Kamil Glik - Jan Bednarek od dłuższego czasu zabezpieczał tyły. W drugoligowym Benevento Calcio 34-latek gra wszystko od deski do deski, zaś Bednarek ostatni występ na angielskich boiskach zanotował 23 sierpnia (3:0 z Cambridge United w Pucharze Ligi), jeszcze jako zawodnik Southampton FC.
Rzutem na taśmę w ostatnim dniu okienka przeszedł do Aston Villi. Mecz z Manchesterem City (1:1) obejrzał z ławki, następne spotkanie "The Villans" przełożono w związku ze śmiercią królowej Elżbiety II. Z kolei przeciwko Southampton (1:0) nie mógł wystąpić, gdyż jest tylko wypożyczony z tego zespołu.
Mateusza Wieteskę trudno wyobrazić sobie w podstawowym składzie reprezentacji na mundial. Nowy nabytek Clermont Foot 63 gra regularnie w Ligue 1, jednak nie ustrzegł się błędów choćby w ostatnim meczu z Troyes (1:3). Po kontuzji do kadry wrócił Paweł Dawidowicz, defensor w dalszym ciąg walczy o swoją pozycję w Hellasie Werona.
Pod nieobecność Matty'ego Casha, Michniewicz zaprosił na zgrupowanie trzech nominalnych prawych obrońców: Bartosza Bereszyńskiego, Tomasza Kędziorę i Roberta Gumnego, przy czym pierwszy z wymienionych może równie dobrze grać na lewej flance. Zresztą w kadrze znalazł się tylko jeden lewy obrońca, czyli Arkadiusz Reca. Poza nim na wahadle w ustawieniu z trójką stoperów wystąpić może Nicola Zalewski.
Bezdyskusyjnie numerem "jeden" w hierarchii bramkarzy jest Wojciech Szczęsny i nawet on ma za sobą trudne tygodnie. Przez kontuzję kostki golkiper nie był w stanie pomóc Juventusowi w pięciu ostatnich spotkaniach. Szczęsny - podobnie jak wielu jego kolegów z reprezentacji - wypadł z rytmu meczowego.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Michał Helik przypomniał o sobie. Wyróżnienie dla Polaka
Były reprezentant Polski krytycznie o Gikiewiczu. Wskazał powód braku powołania