Wrze po meczu Barcelony. Hiszpańskie media wskazują winnego

Getty Images / Soccrates Images / Contributor / Na zdjęciu: Slavko Vincic i Robert Lewandowski
Getty Images / Soccrates Images / Contributor / Na zdjęciu: Slavko Vincic i Robert Lewandowski

FC Barcelona przegrała 0:1 z Interem Mediolan w wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Hiszpańskie media wyliczają błędy arbitrowi. Co ciekawe, wspomniano także o faulu na Robercie Lewandowskim.

O ile sytuacja w lidze hiszpańskiej wygląda dla FC Barcelony okazale (prowadzenie w tabeli), to w Lidze Mistrzów nie jest już kolorowo. Po trzech kolejkach fazy grupowej Katalończycy zajmują dopiero trzecie miejsce w grupie C. Po porażce z Bayernem Monachium (0:2) przyszedł czas na mecz z Interem Mediolan, który również zakończył się dla Blaugrany przegraną.

Hiszpańskie media po pojedynku są wściekłe. Podkreślają na gorąco, że Barcelona w ataku zaoferowała niewiele, ale została także skrzywdzona. Mowa nie tylko o zagraniu ręką Denzela Dumfriesa w drugiej minucie doliczonego czasu gry, ale także o późniejszym faulu na Robercie Lewandowskim, którego miał się dopuścić Milan Skriniar.

"Po udanej pierwszej połowie, w drugiej rozpoczął się recital słoweńskiego arbitra przeciwko Barcelonie" - podkreślają dziennikarze "Mundo Deportivo".

Sytuację z Denzelem Dumfriesem wyjaśnił także Pavel Fernandez, ekspert "Marki". - Gracz Interu wyciąga rękę w wyraźnie nienaturalnej pozycji. Barcelona powinna poprosić o wyjaśnienia. Arbiter Vincić powinien wskazać na "wapno". To był dla niego zły wieczór - podkreślił Fernandez.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Z kolei w rozmowie z as.com kilka spornych kwestii przeanalizował doradca hiszpańskich sędziów Iturralde Gonzalez. Podkreślił m.in., że z boiska powinien zostać usunięty Hakan Calhanoglu. Chodzi o sytuację z 77. minuty, kiedy Turek zaatakował Sergio Busquetsa. Skończyło się na żółtej kartce, ale Gonzalez nie ma wątpliwości, że Calhanoglu zasłużył na "czerwień".

Nie zabrakło także oczywiście interpretacji wydarzeń z ostatnich minut meczu, w tym nieprawidłowego zagrania Dumfriesa. - Dla VAR to nie jest ręka. Interpretowano to tak, że ta ręka nie jest dobrowolna lub zawodnik uderza najpierw piłkę głową - powiedział Gonzalez.

A jak została przeanalizowana sytuacja z Robertem Lewandowskim w roli głównej? - Lewandowski był popychany przez Skriniara, gdy szykował się do strzału. Ani sędzia, ani VAR nie uznali, że moc pchnięcia rywala była wystarczająca do wskazania karnego - przekazano.

Wiele wskazuje na to, że jeszcze przez pewien czas będzie głośno o wydarzeniach, które miały miejsce na San Siro. Tymczasem za 8 dni oba zespoły zmierzą się ze sobą ponownie w spotkaniu rewanżowym.

Czytaj także:
Wielkie zaskoczenie w Lidze Mistrzów! Faworyt poległ
Barcelona pod ścianą. Zobacz tabelę Ligi Mistrzów

Źródło artykułu: