Wielkie zaskoczenie w Lidze Mistrzów! W Madrycie nie dowierzają

Getty Images / Angelo Blankespoor/Soccrates / Antoine Griezmann i Joao Felix
Getty Images / Angelo Blankespoor/Soccrates / Antoine Griezmann i Joao Felix

Za takie niespodzianki kochamy Ligę Mistrzów. Wielki faworyt z Madrytu poległ w niezwykłym spotkaniu na Jan Breydel Stadium.

Trzecia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów nie zawiodła, serwując kibicom sporą dawkę emocji. Bardzo ciekawie było chociażby w grupie "B", gdzie faworyzowane Atletico Madryt przegrało na wyjeździe z Club Brugge.

Wynik spotkania otworzyła ekipa z Brugii, za sprawą trafienia Kamala Sowaha w 36. minucie. Jednobramkowa przewaga nie nasyciła jednak gospodarzy i w drugiej połowie podwyższyli oni swoje prowadzenie. Autorem ostatniego trafienia w tym meczu (na 2:0) został Ferran Jutgla.

"Los Rojiblancos" przez resztę spotkania nie zdołali zdobyć nawet bramki kontaktowej, mimo wyprowadzenia sporej liczby ataków. Przyjezdni z Madrytu wykonywali nawet rzut karny, którego na gola nie wykorzystał Antoine Griezmann. Ostatecznie podopieczni Diego Simeone musieli pogodzić się z bolesną utratą punktów.

Wiele się działo także w drugim pojedynku wspomnianej grupy, w którym FC Porto podejmowało u siebie Bayer Leverkusen. Zwycięsko z tego starcia wyszli gospodarze, pewnie pokonując gości z Niemiec aż 2:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Zespół "Smoków" długo kazał czekać swoim kibicom na pierwszego gola w tym meczu, bo aż do 69. minuty. Bramkarza rywali pokonał wówczas Zaidu Sanusi. Z kolei grubo ponad kwadrans później wynik domknął Galeno.

Po trzech kolejkach sytuacja w tabeli grupy "B" dość się wyrównała. Aż trzy zespoły (kolejno Porto, Bayer i Atletico) mają na swoim koncie trzy punkty. Swoją przewagę znacząco powiększył jednak klub z Brugii, gromadząc aż dziewięć "oczek".

Club Brugge - Atletico Madryt 2:0 (1:0)
1:0 - Kamal Sowah
2:0 - Ferran Jutgla

FC Porto - Bayer 04 Leverkusen 2:0 (0:0)
1:0 - Zaidu Sanusi
2:0 - Galeno

Niebywała seria Bayernu Monachium. Padł rekord!
Jednostronny mecz w Liverpoolu. Rangersi nie dojechali

Komentarze (0)