PZPN walczy z... transparentami kibiców

Pogoń Szczecin podejmowała na własnym stadionie ŁKS Łódź. Mecz stał na słabym poziomie, jednak echa po spotkaniu są spore. Wszystko spowodowane jest faktem, iż delegat PZPN-u obecny na tym meczu groził przerwaniem spotkania. Powodem takiej decyzji miał być transparent obrażający prezesa PZPN-u.

Monika Błaszczyk
Monika Błaszczyk

Kibice polskiej piłki nożnej wszczęli protest przeciwko PZPN-owi, rządom prezesa Grzegorza Laty , powołaniu tymczasowego trenera Stefana Majewskiego oraz całemu temu popularnemu "betonowi". Na stadionie przy Twardowskiego od początku spotkania nie było dopingu, nie rozwieszono klubowych flag. Po kilkunastu minutach meczu fani Dumy Pomorza zawiesili transparent: " LATO... to kolejny przykład na to jak bohater stał się ...". W 20. minucie zapanował chaos na stadionie, bowiem delegat spotkania Michał Dołożenko zagroził przerwaniem meczu z powodu wyżej zacytowanego hasła. Kapitan Pogoni Tomasz Parzy podbiegł pod sektor kibiców i próbował zaapelować o zdjęcie transparentu, jednak bezskutecznie. Fani Pogoni byli nieugięci, a cały stadion wspólnie wyrażał niezadowolenie z tego, co dzieje się w PZPN-ie i jak rządzi nim Grzegorz Lato. - Przerwałem mecz na pięć minut i poprosiłem, aby z chwilą rozpoczęcia drugiej połowy transparent był zdjęty. Bardzo dziękuję, że tak się stało. Wnioskuję, że skoro zdjęto te hasła, to kibice przyznali mi rację, że faktycznie transparent jest obraźliwy - powiedział delegat meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wydaje się, że decyzja i działania delegata meczu były na wyrost. W haśle zawieszonym przez kibiców nie padł żaden obraźliwy epitet i nie było wulgaryzmów. - To była moja interpretacja i uznałem ten transparent za bardzo obraźliwy i uznałem, że trzeba takie hasła zdejmować ze stadionu. Mamy vademecum i po konsultacjach z kolegą obserwatorem uznałem, że hasło na transparencie jest obraźliwe - tłumaczył Dołożenko.

Najlepszy zawodnik ŁKS-u w meczu przeciwko Pogoni, Bogusław Wyparło nie szczędził słów krytyki pod adresem zarówno delegata jak i całego PZPN-u i także uznał decyzje Michała Dołożenki za niezrozumiałą i nadgorliwą. - Trudno mi oceniać, czy taki transparent powinien wisieć, ale z pewnością polski związek zdecydowanie lepiej pracował, gdy był tam Listkiewicz i Dziurowicz, bo teraz panuje tam bałagan. Ostatnimi czasy delegaci mają zaćmy, bo nawet rocznicy nie można obchodzić wieszając na stadionie transparent. Ja nie widziałem nic obraźliwego w tym haśle kibiców Dumy Pomorza, jeśli Pan Lato czuje się obrażony transparentami niech podaje kluby do sądu, a nie przerywa spotkania, gdzie ludzie płacą za bilety i chcą oglądać mecz - stwierdził popularny "Bodzio".

Bardziej dyplomatycznie wypowiadał się Olgierd Moskalewicz. - Kibice mają swoje prawa i pewnie mają jakieś swoje racje i dlatego zdecydowali się na taki transparent. Ja prawdę mówiąc chyba przeoczyłem jakiś ważny fakt i nie wiem, o co tak naprawdę chodzi z PZPN-em i prezesem Lato. Nie chcę tutaj oceniać tego transparentu, każdy ma prawo do swojej interpretacji. Skoro kibice powiesili takie hasła, to musieli uznać to za słuszne - krótko skomentował ulubieniec Pogoni Szczecin.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×