Co za mecz w Krakowie! Sześć goli

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Luis Fernandez
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Luis Fernandez

Ogromne emocje w Krakowie! Wisła przez całą 2. połowę grała w osłabieniu, ale mimo tego strzeliła trzy gole. Biała Gwiazda nie przełamała się i w meczu Fortuna I ligi zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:3.

Wisła Kraków od końca sierpnia nie potrafi wygrać w Fortuna I lidze. Podbeskidzie pod okiem Dariusza Żurawia odbudowuje się i w tabeli jest coraz wyżej. Szkoleniowca wskutek zawieszenia zabrakło w sobotni wieczór na trenerskiej ławce.

W mecz lepiej weszli bielszczanie, którzy w 13. minucie zadali cios. Piłkę w okolicach pola karnego otrzymał Joan Roman, prostopadłym zagraniem odnalazł Kamila Bilińskiego, który w sytuacji sam na sam zdobył swoją 10. bramkę w sezonie.

Krakowianie sporo szczęścia mieli po kwadransie. Po dośrodkowaniu w pole karne krakowian Bartosz Jaroch tak interweniował, że omal nie wbił piłki do własnej bramki! Ta trafiła w słupek i opuściła boisko.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Przed przerwą gracze Białej Gwiazdy mieli kolejny problem. Sędzia z boiska wyrzucił Borisa Moltenisa. Najpierw pokazał obrońcy żółtą kartkę, po analizie VAR zmienił decyzję.

Grając w osłabieniu Wisła potrafiła odmienić losy spotkania. W 49. minucie sędzia po kolejnej analizie VAR uznał, że Ivan Marković sfaulował Igora Łasickiego. Rzut karny pewnie wykorzystał Luis Fernandez.

Ten sam zawodnik zdobył drugą bramkę w meczu. W 63. minucie błąd popełnił Titas Milasius, Dor Hugi po chwili zagrał do Fernandeza, a ten uderzył do bramki.

Podbeskidzie zaatakowało. Do remisu Góralom udało się doprowadzić w 70. minucie. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Yigit Celtik zagrał do Joana Romana, a ten pokonał Brodę.

Wisła grała w dziesiątkę, ale mimo tego była w stanie zdobyć trzecią bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartosz Jaroch klatką piersiową skierował piłkę do siatki! Wcześniej w słupek uderzył Angel Rodado.

Goście do końca szukali remisu i udało im się wyrównać w pierwszej minucie doliczonego czasu. Brodę pokonał były zawodnik Białej Gwiazdy Krzysztof Drzazga, który wykorzystał dośrodkowanie Jeppa Simonsena. Wisła wciąż czeka od 20 sierpnia na wygraną w Fortuna I lidze.

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:3 (0:1)
0:1 - Kamil Biliński 13'
1:1 - Luis Fernandez (k.) 50'
2:1 - Luis Fernandez 63'
2:2 - Joan Roman 
3:2 - Bartosz Jaroch 81'
3:3 - Krzysztof Drzazga 90+2'

Składy:

Wisła Kraków: Kamil Broda - Bartosz Jaroch, Boris Moltenis, Igor Łasicki, Joseph Colley, Krystian Wachowiak (46' Dawid Szot), Ivan Jelić Balta (46' Dor Hugi), Kacper Duda, Vullnet Basha, Angel Rodado (82' Momo Cisse), Luis Fernandez (85' Michał Żyro).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Matvei Igonen - Daniel Mikołajewski (90' Julio Rodriguez), Ivaylo Markov, Jeppe Simonsen, Mateusz Wypych, Titas Milasius (68' Dawid Polkowski), Joan Roman, Jakub Bieroński (68' Yigit Emre Celtik), Marcel Misztal, Michał Janota (68' Maksymilian Sitek), Kamil Biliński (82' Krzysztof Drzazga).

Żółte kartki: Łasicki, Żyro (Wisła) oraz Milasius, Markov, Roman (Podbeskidzie).

Czerwona kartka: Moltenis (Wisła) /za ostry faul, 40'/.

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

[multitable table=1486 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:

Ruch Chorzów przestał zwyciężać. Niedosyt Niebieskich po meczu w Opolu

Komentarze (1)
avatar
kedzior
22.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun