[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] jest najlepszym strzelcem La Liga, ale w dwóch ostatnich meczach ligowych nie był w stanie wpisać się na listę strzelców. Napastnik, jak i kibice Barcelony liczyli, że przełamanie nastąpi w czwartkowym spotkaniu z Villarreal CF.
Pierwsze pół godziny rywalizacji nie były zbyt efektowne w wykonaniu Dumy Katalonii. Gospodarze nie potrafili sobie stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia bramki, a Lewandowski pozostawał dość niewidoczny.
Wszystko zmieniło się w 31. minucie, kiedy Jordi Alba dograł w pole karne do reprezentanta Polski. Lewandowski efektownym przyjęciem zgubił dwóch obrońców rywali i otworzył wynik rywalizacji.
Cztery minuty później Camp Nou znów oszalało. Tym razem obrońcy Villarrealu zostawili Polakowi dużo przestrzeni przed polem karnym. "Lewy" miał czas, aby przygotować sobie pozycję do strzału i pięknym uderzeniem podwyższył prowadzenie.
Jakby tego było mało, w 39. minucie FC Barcelona prowadziła już 3:0. Tym razem zdobywcą bramki został Ansu Fati.
Pierwsza bramka Lewandowskiego:
ROBERT LEWANDOWSKI! CO ZA ZAGRANIE!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 20, 2022
10. gol Polaka w LaLiga Santander stał się faktem! Kapitalnie to zrobił!
Mecz trwa w Eleven Sports 1! #lazabawa pic.twitter.com/NOZtgplwhl
Druga bramka Lewandowskiego:
RBERT LEWANDWSKI!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 20, 2022
Polak podwyższa prowadzenie FC Barcelony w meczu z Villarrealem CF! Mamy dublet RL9, a to jeszcze nie koniec emocji!
Włączcie Eleven Sports 1! #lazabawa pic.twitter.com/HI9YG4EbfR
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski już żałuje przejścia do Barcelony? "Tu nie mam wątpliwości!"