Lechia łapie oddech. Na taki koncert czekano w Gdańsku od początku sezonu

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk

Grające bardzo młodym składem KGHM Zagłębie Lubin przegrało z Lechią aż 0:3. W Gdańsku długo czekano na taki mecz, który dał oddech zespołowi znad morza potrzebującemu punktów jak tlenu.

Dla obu zespołów poniedziałkowy mecz był niezwykle istotny. Po ostatnich wynikach mówiło się, że to spotkanie będące "musikiem" dla Piotra Stokowca, który jeszcze niedawno prowadził Lechię, a obecnie jest trenerem KGHM Zagłębia. Sytuacja Lechii była jeszcze gorsza. Gdańszczanie zajmują miejsce w strefie spadkowej i walczą o wygrzebanie się z bagna.

Od początku drużyny nie grały jednak zachowawczo tylko prezentowały "futbol na tak". Jako pierwsza zaatakowała Lechia, ale i swoje szanse mieli gospodarze. W 18. minucie spotkania jednak to goście stworzyli bramkową sytuację. Świetnym podaniem popisał się aktywny od początku Conrado, a niezawodny w takich chwilach Flavio Paixao pokonał Kacpra Bieszczada.

Lubinianie kilka razy potrafili korzystać z niefrasobliwości defensywnej Lechii. Do przerwy zespół trenera Stokowca miał więcej rzutów rożnych i aż 11 strzałów, jednak ani jednego celnego. W kluczowych momentach m.in. Martin Dolezal nie potrafił wykorzystać swoich szans. Lechia miała jednobramkową przewagę.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Piotr Stokowiec już w przerwie dokonał dwóch zmian, a biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej przez odnowienie urazu musiał zejść Tomasz Makowski, drugą połowę lubinianie zaczynali z trzema roszadami w składzie. Mogło to przynieść skutki już po trzech minutach, gdy Łukasz Łakomy trafił z 30. metra w słupek.

Zagłębie grało bardzo agresywnie na boisku, a trener wpuszczał kolejnych młodzieżowców, którzy mieli za zadanie odwrócić losy spotkania. Obie drużyny miały swoje szanse, jednak również ci bardziej doświadczeni, jak Filip Starzyński i Maciej Gajos marnowali dogodne sytuacje.

Lechia momentami bezceremonialnie grała na czas, jednak to gdańszczanie wypracowali sobie kolejną bramkową akcję. Po zespołowej akcji i wycofaniu piłki przed pole karne, Jarosław Kubicki precyzyjnym strzałem pokonał Bieszczada. Wychowanek Zagłębia wyraźnie nie okazywał radości po golu przeciwko klubowi, w którym się wychował.

Zagłębie grało coraz szybciej i również mniej dokładnie. Lechia to wykorzystała i wypunktowała rywala, który sam się o to prosił. Po stałym fragmencie gry i zamieszaniu pod polem karnym, Flavio Paixao podał piłkę do Michała Nalepy i ten łatwym strzałem podwyższył wynik spotkania.

Zagłębie nie zdołało już odpowiedzieć. Lechia wygrała 3:0 i zbliżyła się do bezpiecznej strefy. W Lubinie może być natomiast gorąco.

KGHM Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 0:3 (0:1)
0:1 - Flavio Paixao 18'
0:2 - Jarosław Kubicki 67'
0:3 - Michał Nalepa 79' 

Składy:

KGHM Zagłębie: Kacper Bieszczad - Bartłomiej Kłudka (80' Tornike Gaprindaszwili), Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze - Tomasz Makowski (19' Filip Kocaba), Koki Hinokio (46' Łukasz Łakomy) - Kacper Chodyna, Filip Starzyński (60' Tomasz Pieńko), Damjan Bohar - Martin Dolezal (46' Rafał Adamski).

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Maciej Gajos, Jarosław Kubicki (80' Kristers Tobers) - Ilkay Durmus, Jakub Kałuziński (73' Łukasz Zwoliński), Conrado (62' Kacper Sezonienko) - Flavio Paixao (80' Bassekou Diabate).

Żółte kartki: Jach, Pieńko, Kocaba (KGHM Zagłębie), Stec, Abu Hanna (Lechia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik.

Widzów: 3 280.

Źródło artykułu: