Dla obu zespołów poniedziałkowy mecz był niezwykle istotny. Po ostatnich wynikach mówiło się, że to spotkanie będące "musikiem" dla Piotra Stokowca, który jeszcze niedawno prowadził Lechię, a obecnie jest trenerem KGHM Zagłębia. Sytuacja Lechii była jeszcze gorsza. Gdańszczanie zajmują miejsce w strefie spadkowej i walczą o wygrzebanie się z bagna.
Od początku drużyny nie grały jednak zachowawczo tylko prezentowały "futbol na tak". Jako pierwsza zaatakowała Lechia, ale i swoje szanse mieli gospodarze. W 18. minucie spotkania jednak to goście stworzyli bramkową sytuację. Świetnym podaniem popisał się aktywny od początku Conrado, a niezawodny w takich chwilach Flavio Paixao pokonał Kacpra Bieszczada.
Lubinianie kilka razy potrafili korzystać z niefrasobliwości defensywnej Lechii. Do przerwy zespół trenera Stokowca miał więcej rzutów rożnych i aż 11 strzałów, jednak ani jednego celnego. W kluczowych momentach m.in. Martin Dolezal nie potrafił wykorzystać swoich szans. Lechia miała jednobramkową przewagę.
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"
Piotr Stokowiec już w przerwie dokonał dwóch zmian, a biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej przez odnowienie urazu musiał zejść Tomasz Makowski, drugą połowę lubinianie zaczynali z trzema roszadami w składzie. Mogło to przynieść skutki już po trzech minutach, gdy Łukasz Łakomy trafił z 30. metra w słupek.
Zagłębie grało bardzo agresywnie na boisku, a trener wpuszczał kolejnych młodzieżowców, którzy mieli za zadanie odwrócić losy spotkania. Obie drużyny miały swoje szanse, jednak również ci bardziej doświadczeni, jak Filip Starzyński i Maciej Gajos marnowali dogodne sytuacje.
Lechia momentami bezceremonialnie grała na czas, jednak to gdańszczanie wypracowali sobie kolejną bramkową akcję. Po zespołowej akcji i wycofaniu piłki przed pole karne, Jarosław Kubicki precyzyjnym strzałem pokonał Bieszczada. Wychowanek Zagłębia wyraźnie nie okazywał radości po golu przeciwko klubowi, w którym się wychował.
Zagłębie grało coraz szybciej i również mniej dokładnie. Lechia to wykorzystała i wypunktowała rywala, który sam się o to prosił. Po stałym fragmencie gry i zamieszaniu pod polem karnym, Flavio Paixao podał piłkę do Michała Nalepy i ten łatwym strzałem podwyższył wynik spotkania.
Zagłębie nie zdołało już odpowiedzieć. Lechia wygrała 3:0 i zbliżyła się do bezpiecznej strefy. W Lubinie może być natomiast gorąco.
KGHM Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 0:3 (0:1)
0:1 - Flavio Paixao 18'
0:2 - Jarosław Kubicki 67'
0:3 - Michał Nalepa 79'
Składy:
KGHM Zagłębie: Kacper Bieszczad - Bartłomiej Kłudka (80' Tornike Gaprindaszwili), Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze - Tomasz Makowski (19' Filip Kocaba), Koki Hinokio (46' Łukasz Łakomy) - Kacper Chodyna, Filip Starzyński (60' Tomasz Pieńko), Damjan Bohar - Martin Dolezal (46' Rafał Adamski).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Maciej Gajos, Jarosław Kubicki (80' Kristers Tobers) - Ilkay Durmus, Jakub Kałuziński (73' Łukasz Zwoliński), Conrado (62' Kacper Sezonienko) - Flavio Paixao (80' Bassekou Diabate).
Żółte kartki: Jach, Pieńko, Kocaba (KGHM Zagłębie), Stec, Abu Hanna (Lechia).
Sędzia: Krzysztof Jakubik.
Widzów: 3 280.