Trzy gole w Gliwicach. Kryzys Piasta trwa w najlepsze

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński i Alexandros Katranis (Piast Gliwice) oraz Filipe Nascimento (Radomiak Radom)
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński i Alexandros Katranis (Piast Gliwice) oraz Filipe Nascimento (Radomiak Radom)

Piast Gliwice chciałby, aby runda jesienna już się zakończyła. W meczu 14. kolejki PKO Ekstraklasy gliwiczanie ponieśli kolejną porażkę. Tym razem ulegli u siebie Radomiakowi Radom 1:2.

Piłkarze Piasta Gliwice czekają na zwycięstwo w PKO Ekstraklasie od początku września, kiedy to nie bez problemów pokonali u siebie słabiutką Miedź Legnica 2:1. Od tamtego czasu gliwiczanie rozegrali sześć spotkań, z których trzy przegrali i trzy zremisowali. Ostatnio zdobyli jednak cenny punkt w Szczecinie (1:1) i pokonali po dogrywce w Pucharze Polski Stal Mielec 3:0.

Dla Waldemara Fornalika jest to światełko w tunelu na końcówkę rundy jesiennej. Wszak jego zespół miał aspiracje sięgające europejskich pucharów, a obecnie znajduje się tuż nad strefą spadkową. Dlatego też doszło do kilku zmian w wyjściowym składzie Piasta. W pierwszej "11" zobaczyliśmy m.in. Miguela Munoza, który w tym sezonie Ekstraklasy nie zagrał choćby minuty. Swoją szansę otrzymał również nieźle spisujący się ostatnio Michael Ameyaw oraz były gracz Radomiaka Radom, czyli Michał Kaput. Środkowy pomocnik przychodził do Gliwic jako czołowa postać ligi, ale przy Okrzei gra zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Radomiak również formą nie błyszczy, ale wygrał w ostatniej kolejce ze Śląskiem Wrocław 2:0 i z dorobkiem siedemnastu punktów plasuje się na jedenastej lokacie. Ewentualne zwycięstwo na Śląsku dałoby radomianom miejsce w pierwszej dziesiątce i zdecydowanie oddaliliby się od strefy zagrożonej spadkiem. Nad piętnastym Piastem przed startem czternastej kolejki mieli pięć "oczek" przewagi. Odetchnąć mógłby również Mariusz Lewandowski, którego pozycja w Radomiu nie jest mocna.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Pierwsze pół godziny mogłoby się w ogóle nie odbyć. Była to zwykła kopanina, a żaden z zespołów nie potrafił zagrozić rywalowi. Wyjątkiem było dośrodkowanie do Luisa Machado, którego główkę instynktownie odbił Frantisek Plach. Po 30. minucie piłkarze zrekompensowali jednak kibicom wcześniejszą "mizerię". Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka została wybita na osiemnasty metr i z powietrza uderzył Machado. Futbolówka po koźle wpadła do siatki, co wprawiło we wściekłość zawodników i sztab szkoleniowy gospodarzy. Ruszyli oni do sędziego liniowego i długo się z nim kłócili. Skończyło się na żółtej kartce dla kierownika drużyny. Nie chodziło o samego gola, a o poprzedzający go korner. Zdaniem miejscowych akcja, która doprowadziła do stałego fragmentu gry, była spalona. Mylili się, bowiem zaspał Alexandros Katranis.

W gliwiczan wstąpiły jednak nowe siły i wielka wola walki, dzięki czemu błyskawicznie wyrównali. Kaput popędził lewą stroną, wypuścił w pole karne Ameyawa, a skrzydłowy strzałem w kierunku bliższego słupka doprowadził do wyrównania. Dosłownie kilkanaście sekund później powinno być 2:1. Rauno Sappinen odebrał piłkę Gabrielowi Kobylakowi i odegrał ją do Jorge Felixa. Hiszpan jednak fatalnie przestrzelił z kilku metrów.

Osobne słowa należą się sędziemu Jarosławowi Przybyłowi, który po golu dla gości stracił kontrolę nad meczem. Arbiter nie potrafił poradzić sobie z rozwścieczonymi piłkarzami Piasta, a i pracy nie ułatwiali mu przyjezdni.

Po przerwie przeważali niebiesko-czerwoni, ale nic nie wynikało z tej przewagi. Posiadanie piłki i wymiana podań nie przekładały się na sytuacje podbramkowe. Co nie udało się gliwiczanom, powiodło się gościom. Z dystansu uderzył Roberto Alves, piłka po drodze odbiła się od jednego z obrońców i zaskoczyła Placha.

Ostatecznie Radomiak pokonał Piasta 2:1 i zyskał trochę spokoju. Tego nie można powiedzieć o Piastunkach. Przegrali kolejne spotkanie i ich sytuacja jest coraz gorsza. Z naszych informacji wynika, że posada Waldemara Fornalika wisi na włosku.

Piast Gliwice - Radomiak Radom 1:2 (1:1)
0:1 - Luis Machado 31'
1:1 - Michael Ameyaw 36'
1:2 - Roberto Alves 72'

Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Tomasz Mokwa (86' Arkadiusz Pyrka), Miguel Munoz, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Michał Kaput (77' Tom Hateley), Patryk Dziczek - Grzegorz Tomasiewicz (77' Damian Kądzior), Jorge Felix, Michael Ameyaw (68' Kamil Wilczek) - Rauno Sappinen (46' Gabriel Kirejczyk).

Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Mateusz Grzybek, Pedro Justiniano, Mateusz Cichocki - Dariusz Pawłowski (65' Damian Jakubik), Filipe Nascimento, Roberto Alves (85' Daniel Łukasik), Dawid Abramowicz - Lisandro Semedo (90+1' Michał Feliks), Luis Machado - Maurides.

Żółte kartki: Tomasiewicz, Dziczek (Piast).
Sędzia:

Jarosław Przybył (Kluczbork).

--> Małe przełamanie Górnika Zabrze
--> Jagiellonia Białystok wciąż czeka na wyjazdowe zwycięstwo

Komentarze (1)
avatar
Smerf Miauczyński
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piast odbije sobie z nawiązką w następnej kolejce Kielcach z Koroną.