W ostatniej kolejce Stal Mielec przegrała w Gdańsku. Tuż po spotkaniu trener mielczan zgłaszał pretensje do arbitrów. - Nie ma co ukrywać, że jak sędziowie podejmują błędne decyzje to zawsze są emocje. Człowiek stara się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, a strategiczne, newralgiczne decyzje potrafią zniweczyć cały dorobek. Nadmorskie powietrze widocznie sędziom nie służy. Dwa razy byłem ze Stalą Mielec i dwa razy było dużo kontrowersji. Mieliśmy mecz pod kontrolą i szkoda, że tak się dzieje. Mam nadzieję, że teraz mieleckie powietrze będzie służyć sędziom - ocenił Adam Majewski na konferencji prasowej.
Jak porażka wpłynęła na drużynę? - Nikt nie był zadowolony z tej porażki, bo zagraliśmy niezłe spotkanie. Liczyliśmy na trzy punkty lub na jeden, bo nie zanosiło się że Lechia stworzy sytuację. Każdy zespół chce być na pierwszym miejscu we wszystkich statystykach, ale jednak jest taka, w której w ubiegłym sezonie zajęliśmy pierwsze miejsce - byliśmy najbardziej poszkodowaną przez sędziów drużyną. Rozpoczęliśmy nowy sezon i zbliżamy się do dwucyfrowej liczby błędów. Mielibyśmy 6-8 punktów więcej i sytuacja w tabeli wyglądałaby bardzo dobrze. Musimy z tym żyć, mam nadzieję że los się odwróci - zaznaczył trener.
W piątek Stal Mielec zagra z KGHM Zagłębiem. - Zostały nam dwa spotkania do rozegrania, z Zagłębiem i z Wartą. Będziemy w stu procentach przygotowani i powalczymy o trzy punkty. Z tego co mi wiadomo będą mogli zagrać dwaj zawodnicy wypożyczeni z Lubina piłkarze - przekazał Adam Majewski.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
Lubinianie nie mogą zdobyć w ostatnim czasie ani punktów, ani bramek. - Mam nadzieję, że Zagłębie się teraz nie przebudzi. Gramy u siebie, przed własną publicznością i chcemy zdobyć trzy punkty, by godnie pożegnać się z kibicami. Patrzymy na siebie, nie na Zagłębie. Nie śledzę jaką passę ma rywal, chcemy wykorzystać wszystkie niuanse które mogą pozwolić wygrać nam mecz - ocenił.
W ostatnich dwóch meczach Said Hamulić grał nieco słabiej i wyglądał na przybitego. - On jest młodym zawodnikiem. Ma 22 lata i może z boku to tak wygląda, że jest niezadowolony i wymachuje rękami, ale wynika to z jego charakteru. Jest bardzo ambitny i bardzo chce, nie ma negatywnego wpływu na drużynę. Ma pretensje tylko do siebie i zbiera doświadczenie. Pracujemy nad nim, by miał spokojną głowę - zaznaczył Majewski.
Początek meczu w Mielcu w piątek, 4 listopada o godzinie 18:00.
Czytaj także:
Polscy kibice czekali na to pięć lat
Piszczek w polskim klubie