Skandal w meczu Fortuna Pucharu Polski. Piłkarz uciekał przed racą

Twitter / Szymon Janczyk / Racowisko w czasie meczu Motoru Lublin z Wisłą Kraków
Twitter / Szymon Janczyk / Racowisko w czasie meczu Motoru Lublin z Wisłą Kraków

Motor Lublin wywalczył awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski w meczu z Wisłą Kraków. Kibice zachowali się karygodnie i obrzucili boisko racami.

Na kilka minut gra została przerwana z powodu "racowiska" kibiców Wisły Kraków. Rywalizacja była niemożliwa nie tylko z powodu gęstego dymu, ale przede wszystkim z powodu niebezpieczeństwa stworzonego przez osoby wspierające Białą Gwiazdę.

Odpalona pirotechnika zaczęła lądować na boisku, a jeden z piłkarzy musiał uciekać przed racą. Nie były to bezpieczne warunki do grania w piłkę.

Konfrontacja Motoru z pierwszoligowcem wywołała duże zainteresowanie w Lublinie. Podopieczni Goncalo Feio mierzą się z utytułowanym przeciwnikiem. Również kibice gospodarzy odpalili dwukrotnie pirotechnikę i bawili się wyrzutniami.

Dlatego zarówno gospodarze, jak i goście mogą spodziewać się kar od Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Czytaj także: Motor Lublin idzie w górę. Duże emocje w meczu eWinner II ligi
Czytaj także: Podwójny pościg najlepszego strzelca eWinner II ligi

ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"

Źródło artykułu: