Górnik rozpoczął grę w Kaliszu w podobnym składzie jak w poprzednim, wygranym 4:1 meczu z Pogonią Szczecin w PKO Ekstraklasie. Zabrzanie przystąpili do ataku pozycyjnego i w 5. minucie Szymon Włodarczyk sprawdził strzałem celnym bramkarza. Zanosiło się na ofensywę Górnika, ale wcześnie stracił rozpęd. Uderzenie Włodarczyka było jedynym celnym gości w pierwszej połowie.
KKS odpowiedział pierwszym atakiem i od razu konkretnym. W 8. minucie drużyna z Wielkopolski zdobyła prowadzenie 1:0. Nikodem Zawistowski dostał podanie od Piotra Giela, nie miał obok siebie przeciwnika i pokonał Daniela Bielicę płaskim uderzeniem w narożnik bramki. Rewelacyjnie się to rozpoczęło dla drugoligowca.
Kibice z Zabrza zaczęli niepokoić się, ponieważ z impetu Górnika zostało niewiele i miał problem z tworzeniem sytuacji podbramkowych. Drużyna z Kalisza nie dała się zdominować i potrafiła utrzymać się przy piłce na połowie ekstraklasowicza. Reakcja trenera Bartoscha Gaula była stanowcza - już w 37. minucie wymienił Norbera Wojtuszka oraz Szymona Włodarczyka na Roberta Dadoka i Piotra Krawczyka.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalny gol Podolskiego, ostatnia prosta do mundialu, wielka seria Lewego przerwana - Z Pierwszej Piłki #25
W 57. minucie KKS podwyższył wynik na 2:0. Adrian Łuszkiewicz uruchomił podaniem z rzutu wolnego Nikodema Zawistowskiego, a strzelec pierwszego gola posłał płaskie dośrodkowanie w pole bramkowe. Znalazł się tam Nestor Gordillo i pokonał Daniela Bielicę strzałem na 2:0. Niespodzianka zawisła w powietrzu.
W 60. minucie Aleksander Paluszek przywrócił Górnikowi nadzieję na awans. Zdobył on bramkę na 1:2 uderzeniem z bliska po dograniu Roberta Dadoka z rzutu wolnego. Kaliszanie zaspali w obronie i pozostawili defensora przyjezdnych kompletnie bez opieki. Połowa z ich przewagi rozpłynęła się.
Górnik poszedł za uderzeniem i zdołał doprowadzić do remisu 2:2 w trudnym dla niego meczu. Bardzo pomagali zmiennicy, ponieważ wprowadzony z ławki rezerwowych Piotr Krawczyk opanował piłkę po drugiej asyście Roberta Dadoka. W pewnym momencie wyglądało na to, że napastnik utrudnił sobie zadanie, ale jednak pokonał precyzyjnym strzałem technicznym Mateusza Górskiego.
W czasie doliczonym do drugiej połowy meczu padły jeszcze dwa gole, po których zrobiło się 3:3. Kaliszanie ponownie zdobyli prowadzenie uderzeniem Mateusza Wysokińskiego po podaniu Nestora Gordillo, ale niewiele później Górnik znów doprowadził do remisu. W zamieszaniu po dośrodkowaniu oddał uderzenie Amadej Marosa.
W dogrywce nie wydarzyło się już nic przełomowego i o awansie do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski zdecydował konkurs rzutów karnych. W nim kaliszanie byli bezbłędni, a w Górniku pomylił się Amadej Marosa.
KKS 1925 Kalisz - Górnik Zabrze 3:3 k. 5:3 (1:0, 3:3, 3:3)
1:0 - Nikodem Zawistowski 8'
2:0 - Nestor Gordillo 57'
2:1 - Aleksander Paluszek 60'
2:2 - Piotr Krawczyk 74'
3:2 - Mateusz Wysokiński 90'
3:3 - Amadej Marosa 90'
Rzuty karne:
1:0 - Jakub Wilczyński
1:1 - Erik Janżą
2:1 - Kasjan Lipkowski
2:2 - Piotr Krawczyk
3:2 - Adrian Łuszkiewicz
X - Amadej Marosa
4:2 - Wiktor Smoliński
4:3 - Robert Dadok
5:3 - Mateusz Gawlik
Składy:
KKS: Mateusz Górski - Wiktor Smoliński, Mateusz Gawlik, Filip Kendzia - Nikodem Zawistowski (74' Jakub Głaz), Mateusz Wysokiński, Mateusz Gawlik, Kasjan Lipkowski - Michał Borecki (88' Bartłomiej Putno), Piotr Giel (54' Jakub Wilczyński), Nestor Gordillo (106' Kamil Koczy)
Górnik: Daniel Bielica - Kryspin Szcześniak, Emil Bergstrom, Aleksander Paluszek (61' Jakub Szymański) - Norbert Wojtuszek (37' Robert Dadok), Jean Mvondo (87' Blaz Vrhovec), Dani Pacheco, Erik Janza - Szymon Włodarczyk (37' Piotr Krawczyk), Lukas Podolski, Kanji Okunuki (61' Amadej Marosa)
Żółte kartki: Wysokiński, Smoliński, Koczy (KKS) oraz Paluszek, Janza, Szymański, Szcześniak (Górnik)
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)
Czytaj także: Motor Lublin idzie w górę. Duże emocje w meczu eWinner II ligi
Czytaj także: Podwójny pościg najlepszego strzelca eWinner II ligi