Duma w Warcie i Stali. "Gdyby ktoś mi prognozował taki rok, odesłałbym go do odpowiedniej placówki"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piłkarze Warty Poznań.
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piłkarze Warty Poznań.

Warta i Stal w bezpośrednim starciu zakończyły remisem (1:1) bardzo dobrą dla siebie jesień. Trenerzy Dawid Szulczek i Adam Majewski skupili się na podsumowaniach i nie kryli satysfakcji.

- Dziękuję całej społeczności Warty: sztabowi, piłkarzom, kibicom, a także dobrym ludziom, którzy zazwyczaj są w cieniu, ale dbają, żeby niczego nam nie brakowało - zaznaczył na konferencji prasowej Dawid Szulczek.

Opiekun zielonych uważa, że jego drużyna ma za sobą bardzo udany okres. - Chcemy się rozwijać i grać coraz lepiej. Ostatnie pięć spotkań w naszym wykonaniu było na tyle solidne, że możemy być dumni - nie tylko z postawy w obronie, ale też z tego, jak potrafimy konstruować akcje. Sam piątkowy mecz był bardzo solidny w naszym wykonaniu, przebiegał na naszych warunkach, lecz nie ustrzegliśmy się błędów.

- Tym razem pomyłka zdarzyła się Jędrkowi Grobelnemu, jednak błędów nie robi ten, kto nic nie robi. Nie zapominajmy, ile razy nasz bramkarz miał czyste konto i zdobywaliśmy dzięki niemu punkty. To było spotkanie ze wskazaniem na nas, ale biorąc pod uwagę okoliczności, szanujemy punkt. Kończymy rok tak jak go zaczęliśmy, bo w pierwszym spotkaniu z Górnikiem Łęczna też zremisowaliśmy 1:1 po bramce w doliczonym czasie - dodał Szulczek.

- Cały rok 2022 był dla nas fantastyczny. Gdyby ktoś mi powiedział, że w tabeli za ten okres będziemy na 5. miejscu, odesłałbym go do odpowiedniej placówki - zakończył z uśmiechem szkoleniowiec Warty.

ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"

Adam Majewski wypowiadał się w podobnym tonie, choć czuć było w jego słowach lekką gorycz. - Już wcześniej mówiłem, że będzie to brzydkie spotkanie. Wiedziałem to, ponieważ przyjęliśmy brzydką taktykę. Po części była to strategia Warty: wycofaliśmy się zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Spodziewaliśmy się, że nie stworzymy zbyt wielu sytuacji: być może jedną, dwie, trzy i rzeczywiście tak się stało - ocenił.

Mielczanie stracili zwycięstwo w doliczonym czasie. - To kolejny mecz, w którym wydawało się, że nic już nie może się wydarzyć, ponieważ przeciwnicy nie stworzyli żadnej sytuacji. Niestety w 90. minucie zawodnik Warty oddał piękny strzał. Pewnie na dziesięć takich prób jedna znalazłaby drogę do siatki, akurat tym razem się udało - stwierdził trener.

Mimo niedosytu na koniec, Majewski jest bardzo zadowolony z rundy jesiennej. - Chciałbym podziękować swojej drużynie. Nie będę niczego umniejszał w związku z remisem z Wartą. Udało nam się dużo osiągnąć. Jestem dumny z postawy całego zespołu. Myślę, że Warta, tak jak my, była wybrykiem natury w tej rundzie. Nikt na nas nie liczył. Zobaczymy, gdzie skończymy.

Komentarze (0)