Odesłali ciało w trumnie z krótkim listem. Tak umierali ludzie w Katarze

Podczas gdy kibice na całym świecie oczekują startu mundialu, rodziny pracowników, którzy w Katarze stracili życie podczas budowy stadionów przeżywają dramat. "Bild" pisze o tym, jak umierali budowniczy monumentalnych obiektów.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
trumna z ciałem nepalskiego pracownika / małe zdjęcie: Lusail Stadium w Katarze Getty Images / Nur Photo / Anadolu Agency / Na zdjęciu: trumna z ciałem nepalskiego pracownika / małe zdjęcie: Lusail Stadium w Katarze
Kibice z niecierpliwością oczekują na start święta futbolu, jakim co cztery lata powinny być mistrzostwa świata. Powinny być, bo tegoroczny mundial jest inny niż poprzednie. Ze względu na wysokie temperatury panujące w Katarze, rozgrywany jest w listopadzie i grudniu. Mistrzostwa Świata 2022 odbywać się też będą w cieniu bojkotu kibiców czy polityków z wielu krajów.

Wszystko przez łamane w Katarze prawa człowieka czy prześladowanie społeczności LGBT. To jednak nie wszystko, co można zarzucać organizatorom mistrzostw. Na całym świecie głośno jest o tym, w jak nieludzkich warunkach pracowali budowniczy stadionów na mundial. Wielu z nich straciło życie w niewyjaśnionych okolicznościach.

Wysłali ciało w trumnie

Dziennik "Bild" przywołał historie rodzin osób, które zmarły podczas prac w Katarze. "Wysłali ciało 24-letniego Sanjiby Raya z powrotem do Nepalu w drewnianej skrzyni wraz z krótkim listem od pracodawcy: Nic więcej nie mogliśmy dla niego zrobić" - czytamy.

ZOBACZ WIDEO: Fenomenalny gol Podolskiego, ostatnia prosta do mundialu, wielka seria Lewego przerwana - Z Pierwszej Piłki #25

"Co pracodawca zrobił dla Sanjiby? Pozwolił mu pracować w temperaturze wynoszącej w cieniu 45 stopni, dwanaście godzin dziennie. Nie dał mu wystarczającej ilości wody. Zabrał do szpitala dopiero wtedy, gdy stracił przytomność. Robotnika budowlanego z Nepalu nie udało się już uratować" - dodaje niemiecki dziennik.

Budowa sportowej infrastruktury w Katarze trwa od 2010 roku, czyli od momentu, gdy FIFA przyznała krajowi organizację mundialu. Powstawały zresztą nie tylko stadiony, ale też ulice i hotele. W Katarze pracowało sporo osób z południowej Azji i Afryki. Szacuje się, że to nawet dwa miliony ludzi. Gdy ktoś z nich umierał, sprowadzało się na ich miejsce nowych.
Trumna z ciałem nepalskiego robotnika zmarłego w Katarze (fot. Getty Images/NurPhoto) Trumna z ciałem nepalskiego robotnika zmarłego w Katarze (fot. Getty Images/NurPhoto)
Niemcy, którzy bardzo krytycznie podchodzą do organizacji MŚ przez Katar, przekazują, że nikt nie zna historii zmarłych pracowników. Wysłannik "Bilda" udał się do Kataru, by porozmawiać z rodzinami zmarłych.

- Sanjibowi nie wystarczyło 200 rupii dziennie za pracę na polach ryżowych. Nasza matka nie żyje, ojciec choruje, siostry są niezamężne. Sanjib musiał się nami opiekować. Widział chłopców z sąsiedztwa jadących do pracy do Dubaju, Kataru czy Arabii Saudyjskiej. Kiedy wrócili, mieli w kieszeniach pieniądze, budowali domy i urządzali huczne wesela - relacjonuje jego brat Renjit. Dodajmy, że 200 rupii to równowartość około 1,5 euro.

Śmierć z przyczyn naturalnych

Rodzina zmarłego Nepalczyka informuje, że kiedy dzwonił on do domu, to zapewniał, że wszystko jest dobrze. Jednak we wrześniu 2021 roku doszło do dramatu. - Czuł się źle i chciał się położyć. Kiedy jego kolega wrócił do mieszkania, Sanjib nie otworzył drzwi. Leżał i pluł krwią. Zmarł w szpitalu tego samego dnia. Lekarz wpisał w akt zgonu, że zmarł z przyczyn naturalnych. Jego ciało nie zostało poddane autopsji - dodaje brat.

Śmierć z przyczyn naturalnych i zatrzymanie akcji serca - to najczęstsza oficjalna przyczyna śmierci ludzi pracujących w Katarze i wpisywana w 70 proc. przypadków.

Niemcy przywołują też historię 47-letniego elektryka Tulsirama Chaudhary'ego, który zmarł z powodu krwotoku do mózgu. - Był dumny ze swojej pracy, a my z niego. Jednak chudł i cały czas obficie się pocił. Chodził do pracy, kiedy był chory. Inaczej nie dostałby żadnych pieniędzy. Trafił do szpitala, a trzy dni później lekarz przekazał, że mój mąż nie żyje i przeprosił - mówi jego żona Prem.

Okazuje się, że ciało mężczyzny też nie było poddane sekcji zwłok. Dlatego rodzina nie wierzy w to, że doszło u niego do krwotoku do mózgu. To tylko dwie historie z tysięcy, które przeżyły rodziny zmarłych pracowników budowlanych.

Mundial w Katarze ruszy 20 listopada. Polska w fazie grupowej zagra z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną.

Czytaj także:
Legenda apeluje do Lewandowskiego! "Niech zrobią w końcu jakiś wynik"
"Szok". W sieci zawrzało po decyzjach Michniewicza

Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×