Na 16 listopada (godz. 18:00) zaplanowany został mecz towarzyski, podczas którego reprezentacja Polski podejmie Chile. - Nie wierzę, że piłkarze w takim spotkaniu dadzą z siebie wszystko - ocenia Hubert Kostka, 32-krotny reprezentant Polski i złoty medalista olimpijski z Monachium z 1972 roku.
Następnie spostrzega, że przecież mundial zaczyna się już w niedzielę, a wszyscy chcą tam polecieć.
- Przykład kontuzjowanego bramkarza Drągowskiego na pewno jest tutaj wymowny. Każdy będzie się bał ryzykować, dlatego jakiegoś wielkiego meczu bym się nie spodziewał. A czy to coś da? Na kilka dni przed pierwszym meczem w mistrzostwach świata selekcjoner Michniewicz na pewno ma już swój skład ustalony, w głowie. Rewelacyjnego spotkania się więc nie spodziewam - dodaje Kostka w rozmowie ze "Sportem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!
Były reprezentant Polski uważa też, że nasza reprezentacja zdoła wywalczyć wyjście z grupy. Nie ukrywa jednak, że miałby problem ze wskazaniem składu, w jakim Biało-Czerwoni wybiegną na boisko podczas inauguracyjnego meczu z Meksykiem, bo "ciągle są rotacje, skład się zmienia".
- Jak pamiętam za trenera Górskiego, to było wiadomo, kto gra na prawej, kto na lewej obronie, kto na skrzydłach, kto jest środkowym napastnikiem. Teraz za wyjątkiem Lewandowskiego i kilku graczy, to nie wiemy, kto będzie występował. Myślę jednak, że wyjdziemy z grupy, choć nie będzie to łatwe zadanie - podsumowuje Hubert Kostka.
Zobacz także:
> Boniek wbił szpilkę organizatorom mundialu. Dlatego nie leci do Kataru
> Messi wskazał faworytów mistrzostw świata. Kogo wymienił?