Arkadiusz Milik nie będzie miał łatwego życia. Juventus chce wykupić włoskiego napastnika

Moise Kean jest na tyle wartościowy dla zarządu Juventusu, że podjęto decyzję o wykupieniu go z Evertonu. To nie najlepsza informacja dla Arkadiusza Milika, bo chodzi o jego konkurenta do pierwszego składu.

Bogumił Burczyk
Bogumił Burczyk
Arkadiusz Milik Getty Images / Nicolò Campo / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Choć Moise Kean nie jest w tym sezonie pierwszoplanową postacią Juventusu FC, jego agent, Rafael Pimenta, nie ma cienia wątpliwości, że włoski napastnik to ważne ogniwo "Starej Damy", które pozostanie w niej na dłużej. 22-letni piłkarz jest wprawdzie formalnie zawodnikiem Evertonu, ale od minionego sezonu przebywa na wypożyczeniu w Turynie.

Keanowi dotychczasowe miejsce pracy zdaje się podobać na tyle, że wraz z Pimentą rozpoczął starania, aby stać się pełnoprawnym członkiem zespołu ze stolicy Piemontu. Jak donosi Fabrizio Romano, negocjacje są zaawansowane i wiele wskazuje na to, że reprezentant Azzurich zostanie w przyszłym roku wykupiony z Anglii.

Taki scenariusz niekoniecznie jest na rękę Arkadiuszowi Milikowi. Napastnik iworyjskiego pochodzenia jest głównym rywalem Polaka w walce o pierwszą jedenastkę Bianconerich. Choć na razie górą jest Milik, nie powiedziane, że taki stan rzeczy będzie trwał po wsze czasy. Kean w ostatnim czasie wyraźnie podniósł poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar błysnął geniuszem. Zrobił to jako jedyny

Wprawdzie Włoch strzelił w tym sezonie tylko cztery gole, ale trzy z nich w dwóch ostatnich spotkaniach. Tyszanin zainkasował tyle samo trafień, jednak zajęło mu to zdecydowanie więcej minut.

Sytuacja Milika wcale nie jest oczywista. Polak miał dobre wejście do drużyny, ale w ostatnim czasie brakuje mu skuteczności. Trudno więc się dziwić, że media spekulują o jego potencjalnym powrocie do Marsylii (skąd jest wypożyczony). Sam piłkarz także ma nad czym rozmyślać, bowiem nie dosyć, że pierwszym wyborem trenera Allegriego jest Dusan Vlahović, co raczej się nie zmieni, teraz poważny akces do pierwszego składu zgłosił też Kean.

Zarząd klubu poprzez swoje działania wyraźnie daje do zrozumienia, że wiąże z perspektywicznym dwudziestodwulatkiem poważne plany. Jeżeli Pimenta w rozmowie z "La Gazetta dello Sport" mówił prawdę i nie koloryzował, żeby podbić notowania swojego klienta, wydaje się, że opcje pozostają dwie.

- Moise bardzo dobrze sobie radzi i będzie ważnym graczem dla Juventusu przez wiele lat - stwierdził agent.

Milik musi albo powrócić do swojej skuteczności sprzed kilku miesięcy albo obrać inny kierunek i po raz siódmy w karierze zmienić klubowe barwy (ewentualnie wrócić do Olympique). Wartość polskiego zawodnika może oczywiście znacznie wzrosnąć, jeżeli pokaże się z dobrej strony na mundialu. Trener Czesław Michniewicz nadal uważa go za jedną z wiodących postaci swojego zespołu, aczkolwiek nie można zapominać, że chętnych, którzy pukają do pierwszego składu na jego pozycji bynajmniej nie brakuje.

Zobacz także:
Katarczycy wynajęli kibiców na mundial
To może być wielki cios dla Francuzów

Czy Arkadiusz Milik może utracić miejsce w pierwszym składzie Juventusu na rzecz Moise Keana?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×