Drużyna Urugwaju przechodzi metamorfozę. W składzie na Koreę Południową znaleźli się weterani Diego Godin, Martin Caceres czy Luis Suarez, ale o obliczu zespołu decydują coraz częściej piłkarze młodsi jak Federico Valverde czy Darwin Nunez. Celestes nie zrobili furory w eliminacjach w Ameryce Południowej, ale na koniec znaleźli się w tabeli tylko za gigantami Brazylią i Argentyną. W Katarze spróbują wyjść z ich cienia, chociaż akurat w czwartkowym meczu nie powiało optymizmem.
Ruchliwi Koreańczycy sprawiali kłopoty Urugwajczykom. Nie tylko zwinnie przemieszczali się po boisku, ale również potrafili wymieniać podania na połowie przeciwnika. Pierwsze połowa na remis i był on sprawiedliwy. Szkoda tylko, że było bezbramkowo.
Najlepsze szanse na gola były w kwadransie przed przerwą. Najpierw mocno zagrozili Azjaci. Hwang Ui-jo po swoim strzale złapał się za głowę. Zrobili to zresztą także jego kompani z zespołu, ponieważ prawie obowiązkiem było wpakowanie piłki z kilku metrów do siatki. Tymczasem Ui-Jo Hwang kopnął nieczysto po podaniu Heung Min-Sona i spektakularnie spudłował nad poprzeczką.
Urugwaj odpowiedział w 44. minucie rzutem rożnym. Z obrońcami Korei poradził sobie Diego Godin i wyskoczył wysoko między dwoma z nich. Jego uderzenie głową skończyło się lądowaniem piłki na słupku. Godin nie ukrywał rozczarowania, ponieważ niełatwa pierwsza połowa mogła mieć szczęśliwe zakończenie dla Celestes.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci liczą na reakcję Lewandowskiego. "Na pewno będzie wkurzony"
Pięciu z jedenastu podstawowych Koreańczyków reprezentuje kluby z Europy. Poza wspomnianym już Hwangiem Ui-Jo również Hwang In-Beom, Jae-Sung Lee i obecnie najbardziej znani Kim Min-Jae z Napoli oraz Heung-Min Son z Tottenhamu Hotspur. Azjaci, prowadzeni przez doświadczonego Paolo Bento, grali rozsądnie i nie dali się zdominować również w drugiej połowie.
W 63. minucie Urugwaj mógł zdobyć prowadzenie dzięki szybkiemu atakowi. Diego Godin uruchomił długim podaniem Darwina Nuneza, a ten wyprzedził Kima Mina Jae i wparował w pole karne. Tam szukał jeszcze podania do Luisa Suareza, ale przewidział to koreański bramkarz i zapobiegł nieszczęściu. Krótko po tej sytuacji Edinson Cavani zastąpił na boisku Luisa Suareza.
Cavani miał jedną szansę, ale jego strzał zza pola karnego był minimalnie niecelny. Z dystansu huknęli już w 90. minucie Federico Valverde oraz Heung Min-Son, ale obaj nieco się pomylili. Piłka po strzale Valverde odbiła się od zewnętrznej części słupka.
Im bliżej było końca meczu, tym dłużej rozgrywali swoje akcje piłkarze z Ameryki Południowej. Z kolei Korea przesuwała się po własnej połowie i liczyła na przeprowadzenie zabójczego kontrataku. Żaden pomysł na rozstrzygnięcie meczu nie był skuteczny, a i nie było widać pełnej determinacji, żeby to zrobić. Stąd czwarte 0:0 w piątym dniu turnieju.
W tej samej grupie rywalizują Portugalia i Ghana.
Urugwaj - Korea Południowa 0:0
Składy:
Urugwaj: Sergio Rochet - Martin Caceres, Diego Godin, Jose Maria Gimenez, Mathias Olivera (79' Matias Vina) - Federico Valverde, Rodrigo Bentancur, Mathias Vecino (78' Nicolas De La Cruz) - Facundo Pellistri (88' Guillermo Varela), Luis Suarez (64' Edinson Cavani), Darwin Nunez
Korea: Seung-Gyu Kim - Kim Moon-Hwan, Kim Min-Jae, Kim Young-Gwon, Kim Jin-Su - Hwang In-Beom, Jung Woo-Young, Jae-Sung Lee (74' Son Jun-Ho) - Na Sang-Ho (74' Lee Kang-In), Hwang Ui-jo (74' Cho Gue-Sung), Heung-Min Son
Żółte kartki: Caceres (Urugwaj) oraz Gue-Sung (Korea)
Sędzia: Clement Turpin (Francja)
Czytaj także: Nic nie wskazywało na taki finisz Holandii
Czytaj także: Wielka gwiazda nie zagra na mundialu