W niedzielnym meczu mistrzostw świata strzelanie rozpoczął Alphonso Davies, ale potem Kanadyjczycy oddali pole rywalom. Na listę strzelców po stronie Chorwacji wpisali się Andrej Kramarić (dwa gole), Marko Livaja oraz Lovro Majer. Ekipa Zlatko Dalicia wygrała 4:1 i jest liderem stawki grupy F.
Wicemistrzowie świata utarli nosa selekcjonerowi Kanadyjczyków. - Idziemy roz***** Chorwację! - zapowiadał przed meczem John Herdman. W dodatku Anglik nie podał ręki swojemu koledze po fachu, co potwierdził Dalić podczas konferencji prasowej.
Na spotkaniu z dziennikarzami Chorwat nie szczędził gorzkich słów pod adresem Herdmana. - Nie widziałem drugiego trenera po meczu. Niezależnie od tego, czy przegrywam, czy wygrywam, zawsze gratuluję trenerowi rywali - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: "To jest znaczące". Co się wyprawiało w szatni Argentyńczyków?
- Był ewidentnie zły. To dobry trener, profesjonalista, ale nauczenie się przyzwoitości i kultury sportowej zajmie mu trochę czasu - kontynuował Dalić.
Kanada straciła matematyczne szanse na awans, tymczasem prowadząca w tabeli Chorwacja jest tylko o krok od 1/8 finału turnieju. Podopieczni Dalicia mogą w pełni skoncentrować się na nadchodzącym starciu z reprezentacją Belgii (1 grudnia).
Czytaj także:
"Potrzebni są bohaterowie". Hiszpanie reagują na remis z Niemcami
Problemy Meksyku. Zafiniszuje bez gwiazdy w "polskiej grupie"
Czy Chorwacja zagra w fazie pucharowej? 
