Sensacyjny powrót Ramireza do Polski? To może być hitowy transfer. Szybciej niż ktokolwiek przypuszczał!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  / Na zdjęciu: Dani Ramirez
WP SportoweFakty / / Na zdjęciu: Dani Ramirez
zdjęcie autora artykułu

Dani Ramirez znów w polskiej Ekstraklasie? Z informacji WP SportoweFakty wynika, że taki scenariusz jest całkiem prawdopodobny. I to szybciej niż by się mogło wydawać. Znamy też nazwę klubu, do którego może trafić Hiszpan. To byłaby sensacja!

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka tygodni temu WP SportoweFakty pisały, że Dani Ramirez może wrócić do polskiej Ekstraklasy.

Wprawdzie latem Hiszpan zamienił Lecha Poznań na Belgię, ale nie czuje się tam zbyt dobrze i zamierza wrócić do Polski.

Na przeszkodzie w rychłym come backu stanęły jednak przepisy, bo Ramirez zagrał w tym sezonie jeden mecz dla Lecha.

A że potem Dani występował w lidze belgijskiej (w barwach Zulte Waregem), to zimą nie mógłby znów zmienić pracodawcy, bo przepisy zabraniają występu w trzech klubach w jednym sezonie (chyba że liga gra innym systemem).

WP SportoweFakty dowiedziały się jednak, że... znalazło się rozwiązanie! Z naszych informacji wynika, że występ Daniego Ramireza w meczu o Superpuchar Polski nie będzie ostatecznie zaliczony jako mecz rozegrany w tym sezonie. A właśnie o to spotkanie wszystko się rozbijało.

Co to oznacza? To, że Ramirez może jednak zagrać w Ekstraklasie jeszcze w tym sezonie! To na swój sposób bombowa informacja, ale nie jedyna. Z wieści, które do nas docierają wynika, że toczą się poważne rozmowy z Widzewem Łódź. Wcześniej Dani grał już w tym mieście, tyle że w ŁKS.

Widzew nie jest jednak jedynym polskim klubem zainteresowanym Ramirezem, chętnych jest kilku. Wszystko powinno się wyjaśnić w najbliższych tygodniach.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

ZOBACZ WIDEO: Nowa gwiazda światowego futbolu. Ekspert porównał go do Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Dani Ramirez będzie wzmocnieniem Widzewa?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)