W Katarze reprezentacja Polski zrealizowała cel minimum, jakim było wyjście z grupy. Biało-Czerwoni zrobili to w koszmarnym stylu, byli krytykowani za defensywną taktykę. W fazie grupowej oddali tylko cztery celne strzały na bramkę przeciwników i pod tym względem byli najgorsi na całym mundialu Katar 2022.
Sporo zastrzeżeń było do gry ofensywnej naszej kadry. Robert Lewandowski co prawda mistrzostwa świata zakończył z dwoma bramkami na koncie, ale chluby mu to nie przynosi. Jedną strzelił z rzutu karnego w ostatniej doliczonej minucie meczu z Francją, gdy było już 0:3 dla rywali. Zaliczył też trafienie w jedynym wygranym meczu z Arabią Saudyjską.
Lewandowskiego za grę na mistrzostwach świata skrytykował Kamil Kosowski. "Chcę zapytać Roberta, czy mogliśmy lepiej zachować się w ataku? Czy mogliśmy lepiej zachować się przy dwóch rzutach karnych? Zabrakło mi u Roberta samokrytyki. Niedawno był w fantastycznej formie, a do Kataru zwyczajnie "nie dojechał". Nie bójmy się tego powiedzieć - Robert Lewandowski był na mistrzostwach świata jednym z naszych najsłabszych zawodników" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" komentator TVP.
ZOBACZ WIDEO: Ekspert tłumaczy radość po odpadnięciu z mundialu. "Poprzednie spotkania nas załamały"
Zdaniem byłego reprezentanta Polski, Lewandowski zawiódł w trzech z czterech spotkań mundialu. Nie wykorzystał swoich atutów, nie utrzymywał się przy piłce, nie zastawiał się i nie czekał aż koledzy podłączą się do akcji.
"Poza meczem z Arabią Saudyjską, Robert był wszędzie tam, gdzie być nie powinien. Widzieliśmy go w bocznych sektorach, w środkowej strefie boiska, a w ataku? Tam nie, a przecież jest rasowym napastnikiem, który powinien czekać na okazje stwarzane przez kolegów. Ponadto dokonywał złych wyborów" - dodał Kosowski.
Były piłkarz zwrócił też uwagę na wiek Lewandowskiego, dla którego mógł to być ostatni mundial w karierze. "Lewy ma 34 lata i już pora zastanowić się nad tym, jak długo jeszcze będzie w stanie ciągnąć tę kadrę. W Katarze widać było jego metrykę" - zakończył.
Czytaj także:
Prezes PZPN się wściekł. Michniewicz może stracić posadę
Wicemistrzowie świata wciąż w grze. Koniec snu Japończyków. Pierwsze rzuty karne w Katarze!