Nie było sensacji w meczu reprezentacji Francji z Polską w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Obrońcy tytułu wywiązali się z roli faworyta i pokonali Biało-Czerwonych 3:1.
Przez pierwsze 45 minut starcie nie do końca układało się jednak po myśli Trójkolorowych. Na boisku dominowali Polacy, którzy gdyby lepiej wykorzystali swoje sytuacje, mogli prowadzić przynajmniej jedną bramką.
Tak się jednak nie stało i tuż przed przerwą to Francuzi wykorzystali moment zagapienia się w obronie Polaków i objęli prowadzenie 1:0. Mimo przewagi Raphael Varane widział, że zespołem trzeba wstrząsnąć.
ZOBACZ WIDEO: Kłótnia o podział pieniędzy. "Wszystko powinno być ustalone przed wylotem z Warszawy"
Doświadczony obrońca, zastępca kapitana drużyny, wygłosił mocną przemowę, którą opisał Olivier Giroud dla francuskich mediów.
- Varane mówił dłużej. Użył takich słów, które trafiły do świadomości chłopaków. Przy tylu okazjach Polaków, cieszyliśmy się, że to my prowadzimy. Mieliśmy jednak szczęście, że wróciliśmy do szatni ze zrealizowanym celem. Raphael tak jak ja czy Lloris wiedział jednak, że to nie czas na relaks, tylko musimy skupić się na poprawie kilku elementów - zdradził Giroud dla footmercato.net.
- Czuł, że czasami zbyt łatwo odpuszczaliśmy, że były u nas żartobliwe gesty, które nie powinny mieć miejsca w drużynie. Chodziło mu o to, żeby dać zespołowi impuls - dodał.
Płomienna przemowa Varane'a pomogła. W drugiej połowie Francuzi zdominowali Biało-Czerwonych. Dwie bramki zdobył Kylian Mbappe, a Polska odpowiedziała tylko honorowym trafieniem Roberta Lewandowskiego w ostatnich minutach spotkania.
Czytaj także:
Francuzi ujawnili, co "Lewy" powiedział Mbappe
Pieniądze z mundialu na cele charytatywne. Naprawdę są tacy, którzy tak robią