Pieniądze z mundialu na cele charytatywne. Naprawdę są tacy, którzy tak robią

PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: Kylian Mbappe
PAP/EPA / Friedemann Vogel / Na zdjęciu: Kylian Mbappe

W 2018 roku gwiazdor kadry Francji Kylian Mbappe oddał mundialowe wynagrodzenie na cele charytatywne. W tym roku tak samo zamierza zrobić Kanadyjczyk Alphonso Davies.

30 milionów złotych premii, które wedle informacji dziennikarzy Wirtualnej Polski Dariusza Farona i Szymona Jadczaka premier Mateusz Morawiecki obiecał piłkarzom za wyjście z grupy na mundialu w Katarze, nie trafi do zawodników naszej reprezentacji.

Gdy sprawa wyszła na jaw, wzburzyła opinię publiczną: oto rząd, w obliczu bardzo wysokiej inflacji i nadciągającego kryzysu gospodarczego, miałby teraz nagrodzić grupę majętnych ludzi ogromną kwotą. I to jeszcze za w gruncie rzeczy słaby występ. Za mecze, z których polscy kibice mieli mało radości, za jedno zwycięstwo, kilkadziesiąt minut znośnej gry i długie minuty męczarni - bo to w gruncie rzeczy zafundowała światu polska reprezentacja Czesława Michniewicza

Reakcja na doniesienia Wirtualnej Polski jest jednoznaczna: nie ma zgody na wysoką premię dla piłkarzy, fundowaną z publicznych pieniędzy. Rząd to dostrzegł. Jego rzecznik Piotr Mueller pytany w poniedziałek o nagrodę od premiera dla reprezentacji mówił nie o pieniądzach dla drużyny i sztabu szkoleniowego, a o specjalnym funduszu, z którego będzie finansowane szkolenie dzieci czy budowa nowej infrastruktury. Dziś Morawiecki poinformował na swoim profilu na Facebooku wprost: nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy.

ZOBACZ WIDEO: Eksperci grzmią po doniesieniach o premii. "To skandal"

Wydaje się, że gdyby Biało-Czerwoni otrzymali 30-milionową premię, w obliczu społecznego oburzenia jedynym rozsądnym dla nich rozwiązaniem byłoby przekazanie całej kwoty na cele charytatywne. Mieliby z kogo brać przykład - w ostatnich latach takich gestów wśród uczestników mundiali nie brakowało.

Gdy w 2014 roku Niemcy zostali mistrzami świata, gwiazdor drużyny Joachima Loewa Mesut Oezil przeznaczył swój bonus za wygranie turnieju - w kuluarach mówiło się o kwocie 300 tysięcy euro - na sfinansowanie operacji dwanaściorga brazylijskich dzieci. Już przed mundialem pomógł jedenaściorgu, a po sukcesie niemieckiej reprezentacji stwierdził, że mistrzostwa świata nie wygrywa się dzięki jednastu zawodnikom, ale dzięki całemu zespołowi. I dlatego podniósł liczbę małych Brazylijczyków, którym ofiarował lepsze życie, do 23.

Cztery lata później mundial wygrali Francuzi, a hojnością wykazał się ich lider Kylian Mbappe. Piłkarz, który kilka dni temu spakował walizki Biało-Czerwonym, oddał na cele charytatywne całe swoje mundialowe zarobki - zarówno "startowe" jak i premię za triumf w mistrzostwach. Łącznie miało to być około 500 tysięcy dolarów.

W rozmowie z magazynem TIME Mbappe powiedział, że pojechał do Rosji żeby bronić barw swojego kraju, a nie żeby zarobić.

- Poza tym, zarabiam dość pieniędzy. Dużo pieniędzy. Myślę, że w takiej sytuacji ważne jest, żeby pomagać tym, którzy są w potrzebie. Wielu ludzi cierpi, wielu choruje. Dla takich ludzi jak my podanie im pomocnej dłoni nie jest czymś trudnym. To nie zmieni mojego życia, ale może zmienić ich. A jeśli zmieni, dla mnie to wielka przyjemność - podkreślił.

Pieniądze trafiły do fundacji Premier de Cordees, którą sponsoruje gwiazda Paris Saint Germain. Zajmuje się ona organizowaniem wydarzeń sportowych dla niepełnosprawnych dzieci.

Przed finałem ubiegłorocznego Euro 2020 pomiędzy Anglią a Włochami brytyjskie media informowały, że swoją część premii za występ w turnieju piłkarze trenera Garetha Southgate'a przekażą na National Health Service - narodową służbę zdrowia. Mowa o bardzo dużej kwocie - za drugie miejsce angielscy zawodnicy dostali ponoć około 8,5 miliona funtów.

Dzielenie się ze społeczeństwem pieniędzmi zarabianymi w drużynie narodowej ma w angielskim futbolu kilkunastoletnią tradycję. Od 2008 roku piłkarze reprezentacji wpłacają swoje startowe na fundację o nazwie England Footballers Foundation.

Spośród uczestników tegorocznego mundialu, świetny przykład dał lider reprezentacji Kanady Alphonso Davies. "Kanada dała mi i mojej rodzinie szansę na lepsze życie. Umożliwiła mi zrealizowanie marzeń. Granie dla Kanady jest wielkim zaszczytem, za który chcę się odpłacić, dlatego postanowiłem, że przekażę pieniądze zarobione za udział w mistrzostwach na cele charytatywne" - poinformował.

21-letni piłkarz Bayernu Monachium często angażuje się w pomoc potrzebującym. Dobrze rozumie, co to znaczy być w potrzebie. Urodził się w obozie dla uchodźców w Ghanie, dokąd jego rodzice trafili uciekając przed wojną domową w Liberii. Gdy Davies miał pięć lat, przenieśli się do Ameryki Północnej i zamieszkali w Edmonton.

Część pieniędzy zarobionych dzięki występowi na MŚ 2022 na szczytne cele przeznaczy też reprezentant Niemiec Antonio Ruediger. Obrońca Realu Madryt sfinansuje skomplikowane operacje 11 dzieciom z Sierra Leone. Ruediger jest bardzo zaangażowany we wspieranie potrzebujących z ojczyzny swojej matki. Uważa to za "sprawę honoru".

Czytaj także:
"Jego słowa dotknęły Michniewicza". Lewandowski rozmawiał z selekcjonerem po pożegnalnej kolacji
"Te pieniądze im się należą". Morawiecki zabrał głos ws. premii dla piłkarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty