53 dni minęły, od ostatniego meczu o stawkę FC Barcelony. Tak długa przerwa to zupełna nowość dla klubu z Katalonii. Dotychczas normalna zimowa pauza w Hiszpanii trwała 15 dni.
W związku z tym rodzi się pytanie, jak ta sytuacja wpłynie na dyspozycję poszczególnych drużyn. Pod znakiem zapytania jest zwłaszcza dyspozycja Barcy, która po świetnej jesieni w La Liga, teraz będzie musiała radzić sobie bez kilku swoich gwiazd. Na szczęście dla Dumy Katalonii, w ostatniej chwili odzyskała Roberta Lewandowskiego (więcej o decyzji w sprawie zawieszenia Polaka TUTAJ).
Lider
Słowo "aklimatyzacja" zdecydowanie nie istnieje w słowniku Lewandowskiego. Odkąd tylko Polak przybył na Camp Nou, z miejsca stał się kluczową postacią zespołu. 34-latek w 19 meczach zdobył 18 bramek, do których dołożył 4 asysty. Oznacza to, że brał udział przy ponad połowie trafień (43) Katalończyków w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
- Jest liderem, którego drużyna potrzebowała - mówił o Polaku Xavi.
Pierwotnie "Lewy" miał pauzować. Polak zostać ukarany trzema meczami zawieszenia za czerwoną kartkę w ostatnim meczu ligowym z Osasuną, a także za gest, który pokazał później w kierunku sędziego. Polaka zabraknie w starciach z Espanyolem (31 grudnia), Atletico (8 stycznia) oraz Getafe (22 stycznia).
Xavi odetchnął z ulgą po decyzji Sądu Centralnego w Madrycie, która pozwoli mu na wystawienie Polaka. W tym sezonie tylko dwukrotnie zestawiał on wyjściowa jedenastkę bez "Lewego" - w meczu Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno (nie miał on już znaczenia), a także w ligowym meczu z Cadiz (Lewandowski wszedł w 57. minucie).
Przyśpieszony powrót
Powrót Lewandowskiego to jedno. Drugie to pozostałe problemy, z którymi radzić musi sobie Xavi, drugim może być zmęczenie piłkarzy po mundialu. Żaden inny klub na świecie, nie wysłał do Kataru tylu graczy co Barca. Aż 17 piłkarzy reprezentowało swoje państwa na zakończonych dopiero co mistrzostwach świata.
Najdłużej brali w nich udział oczywiście dwaj Francuzi - Jules Kounde oraz Ousmane Dembele. Obaj byli ważnymi elementami układanki Didiera Deschampsa, chwilę wytchnienia otrzymując jedynie w trzecim, nic nie znaczącym, meczu grupowym z Tunezją.
Mimo krótkiej przerwy (mecz finałowy z Argentyną od starcia z Espanyolem dzieli 13 dni), obaj mają jednak być gotowi na najbliższe starcie. Dembele nawet, by lepiej się przygotować, skrócił swój urlop i zamiast w środę, stawił się w klubie już w poniedziałek.
Czy zatem Xavi zdecyduje się postawić na niego w najbliższym starciu? O tym przekonamy się już w sobotnie popołudnie. Początek meczu FC Barcelona - Espanyol Barcelona o godzinie 14:00.
Czytaj także:
- Ależ odpowiedział Francuzom. Tym zdjęciem zamknął wszystkim usta
- Ranking FIFA: duże zmiany po mundialu! Awans Polski