Jacek Masiota: Zarząd PZPN w pół roku zarobił 0,8 mln zł

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o ogromnych wynagrodzeniach, jakie dostają członkowie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jacek Masiota przyznaje, że nie zgadza się na takie wydawanie pieniędzy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wynagrodzenia i delegacje dla wszystkich członków zarządu za pierwsze półrocze to ok. 800 tys. zł - powiedział Masiota na łamach Gazety Wyborczej. - Nie potrafię znaleźć sensownego wytłumaczenia wynagradzania pana Grenia kwotą ok. 9 tys. zł miesięcznie za "doradztwo w zakresie organizacyjnym". Przecież pan Kazimierz nie jest ani biegłym rewidentem, ani prawnikiem, ani rzeczoznawcą. A doradzanie prezesowi należy do obowiązków każdego członka zarządu. Pobierane pieniądze powinny wynikać z pracy, nie z racji sprawowanej funkcji.

Oficjalnie stałą pensję ma jedynie Grzegorz Lato, reszta członków zarządu pracuje społecznie, część dostaje jednak wynagrodzenie na podstawie umów o dzieło. - Nie rozumiem, dlaczego udział w zarządzie PZPN stał się nagle płatny. Albo ci wynagradzani panowie są działaczami społecznymi i poświęcają się dla związku raz bądź dwa razy w miesiącu, albo mają niezbędne kompetencje, by być pracownikami związku pięć dni w tygodniu, i wtedy rzeczywiście otrzymywać wynagrodzenie. Na razie mamy fikcję - ocenił Masiota, członek zarządu Związku.

Źródło artykułu: