14 transferów i wydane niemal 500 mln euro. To bilans pierwszego półrocza rządów Todda Boehly'ego w Chelsea FC. Tak kosmiczne pieniądze sprawiają, że coraz częściej w kontekście angielskiego klubu pojawia się pytanie - jak ma się to do przepisów Financial Fair Play?
"Daily Mail" poinformowało nawet, że w stosunku do Chelsea zostało wystosowane oskarżenie o złamanie przepisów, bowiem zgodnie ze statutem FIFA, maksymalna długość kontraktu może wynosić 5 lat, zaś londyńczycy w ostatnim czasie regularnie zawierają dużo dłuższe umowy.
I to właśnie w nienaturalnie długich kontraktach tkwi przepis Chelsea, na obejście zasad finansowego fair play. Kluby mogą bowiem w swoich rozliczeniach rozkładać (amortyzować) kwoty zapłacone za piłkarzy na całą długość podpisanego przez nich kontraktu. W ten sposób przykładowo Mychajło Mudryk, za którego Szachtar otrzyma 100 mln euro, w rzeczywistości rocznie na papierze będzie kosztował Anglików jedynie 12,5 mln.
Doniesienia "Daily Mail" o łamaniu zasad przez Chelsea zostały jednak zdementowane przez dziennikarzy "The Athletic", którzy potwierdzili, że w Wielkiej Brytanii nie istnieją limity, co do długości zawieranych umów. Jednocześnie oznacza to, że Chelsea, choć wydała niespotykaną jak dotąd kwotę w rekordowo krótkim czasie, zrobiła to zgodnie z obowiązującymi przepisami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: taka lewa noga to skarb. Pięknie to podkręcił!
Czytaj także:
- FIFA podjęła decyzję. Szymon Marciniak pominięty
- Koniec przepychanek. Media: jest decyzja ws. Memphisa Depaya