W piątek, 5 grudnia w Waszyngtonie odbyło się losowanie grup mistrzostw świata 2026. Tym samym potencjalnych przeciwników na przyszłorocznym mundialu poznała reprezentacja Polski, którą czeka rywalizacja w barażach.
Wiadomo już, że w przypadku awansu na mistrzostwa świata Biało-Czerwoni zmierzą się z zespołami z grupy F. Trafiły tam Holandia, z którą rywalizowaliśmy w eliminacjach, a także Japonia i Tunezja.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
- Chyba nas śledzą - powiedział Jan Urban, pytany o pierwszą myśl po trafieniu Holandii przez Jacka Kurowskiego z TVP Sport. - Wydaje mi się, że nasza grupa jest dosyć mocna, gdybyśmy się tam oczywiście znaleźli i mam nadzieję, że tak będzie - ocenił selekcjoner naszej kadry narodowej.
- Nie wiem za dużo o zespole Tunezji, natomiast Holandia wiadomo, jaki to przeciwnik, a z takim rywalem, jak Japonia, nigdy nie gra się łatwo, bo już niejednokrotnie pokazali na różnych imprezach, że potrafią napsuć krwi każdemu - dodał.
Urban opowiedział też, jak będą wyglądały przygotowania pod mundial. - Przez pierwsze miesiące będziemy raczej tylko i wyłącznie skupiać się na tych zespołach, które mamy w barażach. Jeśli pójdą one po naszej myśli, to będziemy mieli czas na analizę przeciwników w grupie na mistrzostwach świata. Mniej pracy będziemy mieli z Holandią, bo mamy dosyć dużo materiału na ich temat - wyjaśnił.
Amerykanie przygotowali specjalną ceremonię z uwagi na losowanie grup MŚ 2026. Z tego powodu nasz selekcjoner został poproszony o ocenę całego wydarzenia.
- Miałem wrażenie, że losowanie było dodatkiem do całego show, jaki lubią Amerykanie. Było wesoło, przyjemnie, ale losowanie odbyło się bardzo szybko, a wcześniej było wiele rzeczy takich, które mogły być może trwać krócej. Ale co kraj to obyczaj, oni tak lubią i rzeczywiście zaprosili niesamowitych ludzi, polityków, sportowców, artystów. Naprawdę pod tym względem był poziom mistrzowski, natomiast samo losowanie jak losowanie - podsumował Urban.
Biało-Czerwoni w barażach muszą pokonać u siebie Albanię, a później Ukrainę lub Szwecję na wyjeździe. Jeżeli nasza kadra narodowa zanotuje komplet zwycięstw, to wówczas wystąpi na mistrzostwach świata, które odbędą się w USA, Meksyku i Kanadzie.