Tego w Polsce jeszcze nie było. Coraz głośniej o Marciniaku

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Szymon Marciniak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Szymon Marciniak
zdjęcie autora artykułu

Szymon Marciniak dostaje coraz więcej propozycji sędziowania w innych krajach. Czy to oznacza, że może opuścić Ekstraklasę? WP SportoweFakty zajrzały za kulisy. Kto i na jakich zasadach decyduje, gdzie akurat może gwizdać sędziowski bohater mundialu?

Howard Webb, w rozmowie z WP SportoweFakty, stwierdził, że to był najlepszy sędziowski występ w historii mundialu, odnosząc się do popisu Szymona Marciniaka w meczu Argentyna - Francja.

Zaraz po tym pamiętnym meczu pojawiły się plotki, że być może Marciniak częściej będzie sędziował spotkania na najwyższym poziomie, na przykład w ligach o wiele lepszych niż polska.

Czy to jednak formalnie możliwe? Czy wzorem najlepszych piłkarzy i trenerów możemy się wkrótce spodziewać transferów najlepszych arbitrów? Czy zatem Ekstraklasa może stracić Marciniaka, albo inaczej: czy mogą odwrócić się proporcje, że Szymon częściej sędziowałby za granicą niż w kraju?

ZOBACZ WIDEO: Były gwiazdor PSG nauczył się polskiego słowa. To mówi wszystko o grze naszej kadry

Zapytaliśmy o to Tomasza Mikulskiego, przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN. Ostatnio Marciniak sędziował na przykład mecze w Egipcie i Arabii Saudyjskiej. Jak to wygląda od strony formalnej? Co musi się wydarzyć, aby polski sędzia (oczywiście dotyczy to też innych naszych arbitrów) mógł polecieć na takie mecze? - Federacja danego kraju wystosowuje do PZPN oficjalne pisemne zaproszenie dla sędziego lub zespołu sędziowskiego (imienne lub określające np. kategorię UEFA zapraszanego sędziego). Odpowiednie władze PZPN akceptują (wyrażają zgodę) lub nie na przyjęcie takiego zaproszenia w formie pisemnej - wyjaśnia Mikulski. Lepiej nie zgłaszać się w ostatnim momencie

A na ile dni przed danym meczem można się zgłosić po sędziego? - Nie ma ścisłych ram czasowych ale oczywiste jest, że im wcześniej takie zaproszenie zostanie wysłane, tym większa szansa na jego przyjęcie - mówi Mikulski.

- Zaproszenia "last minute", gdy np. obsada na zawody krajowe została zaplanowana, z reguły są odrzucane. PZPN uwzględnia również poziom sportowy (prestiż) zawodów, których zaproszenia te dotyczą. Federacja zapraszająca ponosi wszelkie koszty związane z wyjazdem sędziów na takie zawody - precyzuje szef polskich sędziów. Czasem sędzia sam ustala honorarium z federacją

A jak z honorarium za taki wyjazd? - Z reguły federacja zapraszająca określa wysokość oraz sposób zapłaty dla sędziów. Niekiedy płatności dokonywane są za pośrednictwem PZPN, częściej jednak bezpośrednio. Część zaproszeń imiennych nie określa honorarium sędziów - jest to przedmiotem indywidualnych uzgodnień na linii sędzia - federacja zapraszająca - tłumaczy Mikulski. A czy taka zgoda jest w zasadzie formalnością, czy jednak zdarzają się odmowy? Jak się okazuje, ten drugi przypadek wcale nie jest taki rzadki. - Tak, dość często się zdarza. Najczęściej, gdy terminy zaproszeń kolidowały z rozgrywkami Ekstraklasy lub na poziomie FIFA/UEFA - przyznaje nasz rozmówca.

Polscy sędziowie w cenie Marciniak, ale również inni polscy arbitrzy, takie zaproszenia dostają już od pewnego czasu. - Polscy sędziowie, nie tylko Szymon Marciniak, są regularnie zapraszani do sędziowania najważniejszych zawodów w kilku ligach europejskich, ostatnio np. w Czechach i Grecji. Podobnie polscy sędziowie VAR. Zainteresowanie tego typu współpracą wyrażało wiele federacji europejskich. Niektóre proponowały wymianę sędziów - ujawnia Mikulski. PZPN przyznaje, że popularność i popyt na Marciniaka wzrósł po finale mundialu, czego dowodem szybkie zaproszenia do Arabii Saudyjskiej i Egiptu. Równocześnie piłkarska centrala zapewnia, że nie ma możliwości, aby na przykład odwróciły się proporcje: to znaczy, że Marciniak w sezonie ligowym częściej sędziowałby za granicą niż w Polsce.

Nie ma powodów do niepokoju. Najlepszy sędzia świata wciąż będzie prowadził mecze Ekstraklasy
Nie ma powodów do niepokoju. Najlepszy sędzia świata wciąż będzie prowadził mecze Ekstraklasy

Pełna dyspozycyjność wobec PZPN

- Zasada przyjęta przez władze PZPN jest taka, aby przyjmować te zaproszenia, które nie kolidują z terminami rozgrywek krajowych oraz FIFA/UEFA. Sędziowie zawodowi zobowiązani są do pełnej dyspozycyjności na rzecz PZPN w czasie rozgrywek ligowych. Wyjątki mogą dotyczyć wyłącznie zaproszeń na mecze o dużym prestiżu lub poziomie sportowym lub gdy ma to wymiar uzasadnionego wsparcia dla danej federacji - te słowa Mikulskiego w zasadzie nie pozostawiają wątpliwości co do proporcji w przypadku Marciniaka.

Nie ma szans na "transfer" do innej ligi Co do częstszego sędziowania przez Marciniaka za granicą, to szef sędziów dodaje: - Byłoby to trudne, jeśli nie niemożliwe z pogodzeniem obowiązków sędziego zawodowego oraz sędziego międzynarodowego reprezentującego PZPN w rozgrywkach FIFA i UEFA. A plotki, że Marciniak mógłby się na stałe przenieść do którejś z lig top 5 lub bardzo regularnie w nich sędziować? - Do tej pory nie było takich przypadków w Europie i żadne tego typu propozycje lub zapytania do tej pory do PZPN nie wpłynęły - zapewnia Mikulski.

Jego głównym miejscem pracy wciąż będzie Ekstraklasa Szef sędziów nie chce też rozwodzić się nad projektem, o którym pisał niedawno Rafał Rostkowski, były arbiter. Chodziłoby o stworzenie elity sędziów, którzy sędziowaliby najważniejsze mecze czołowych lig europejskich.

- To na razie spekulacje. Nic nam nie wiadomo, aby FIFA/UEFA pracowały nad takimi projektami i nie wydają się one prawdopodobne w krótkiej perspektywie czasowej - kończy szef polskich sędziów. Z tego wszystkiego jednoznacznie wynika, że głównym miejscem pracy najlepszego obecnie sędziego świata wciąż będzie polska Ekstraklasa. Do tego oczywiście Liga Mistrzów i mecze międzynarodowe. Natomiast wyjazdy do innych lig nadal będą miały charakter sporadyczny. Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Jest przełom w sprawie nowego selekcjonera FIFA podjęła decyzję. Marciniak odpocznie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty