W piątek (20 stycznia) światowi dziennikarze w tym Fabrizio Romano i Gianluca Di Marzio przekazali zaskakującą informację na temat transferu Jakuba Kiwiora do Arsenalu. Reprezentant Polski był obecny na hitowym meczu pomiędzy Kanonierami a Manchesterem United (więcej przeczytasz TUTAJ).
Wydaje się więc, że prezentacja obrońcy w nowych barwach to kwestia najbliższych kilkudziesięciu godzin. Spezia Calcio zarobi za niego około 25 milionów euro, co jest rekordową transakcją w historii tego klubu (więcej przeczytasz TUTAJ).
Mimo ogromnych pieniędzy niezadowolony z takiego obrotu spraw jest trener włoskiego zespołu, Luca Gotti. Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że traci filar defensywy.
ZOBACZ WIDEO: Kadra nas zniechęciła. "Są tam tylko przegrani"
- Jestem bardzo zadowolony z Kiwiora i szansy, jaką sobie stworzył. To największa sprzedaż w historii Spezii i myślę, że klub jest z tego zadowolony. Jednak nie mogę być z tego powodu szczęśliwy. Są trenerzy, którzy ciągle narzekają i proszą o wzmocnienia. Mnie w tej grupie nie ma, ale często jestem w sytuacji, w której moje kluby sprzedają piłkarzy z dużym zyskiem - powiedział, cytowany przez "Daily Mail"
- To nie znaczy, że zawodnicy, którzy przybywają na ich miejsce, są gorsi. Są po prostu mniej gotowi do występów. To frustrujące dla trenera, ponieważ pracujesz nad rozwojem zawodników, a później nie możesz cieszyć się owocami swojej pracy, gdy są sprzedawani - podsumował.
Na miejsce Jakuba Kiwiora przyjdzie najprawdopodobniej kolejny Polak. Jego następcą ma zostać aktualny obrońca Venezii, Przemysław Wiśniewski.
Zobacz też:
Google już wie, kto zostanie selekcjonerem Polaków?!
Minimalizm FC Barcelony. Jeden błąd wystarczył