Spezia stawiła czoła rewelacyjnemu liderowi i problemom kadrowym. Gospodarze zagrali bez M'Bali Nzoli, Emmanuela Gyasiego czy Szymona Żurkowskiego. Luca Gotti mógł skorzystać z trzech innych Polaków i do jedenastki wstawił Bartłomieja Drągowskiego oraz Arkadiusza Recę. Obaj okazali się w drugiej połowie sabotażystami. W końcówce meczu zadebiutował Przemysław Wiśniewski i akurat on nie zdążył nic zepsuć.
Po stronie Napoli zagrał Piotr Zieliński, a Bartosz Bereszyński został na ławce rezerwowych. W 17. minucie doszło do pierwszej konfrontacji Polaków, ponieważ Zieliński sprawdził strzałem z dystansu formę dnia Bartłomieja Drągowskiego. Bramkarz Spezii interweniował skutecznie.
W tym fragmencie meczu Napoli było już groźniejsze od gospodarzy, którzy zaatakowali na samym początku. Bartłomiej Drągowski nie musiał jednak dokonywać cudów między słupkami, ponieważ Azzurri nie mieli prostego zadania na wąskim boisku i między stłoczonymi obrońcami. W pierwszej połowie gra nie kleiła się faworytom.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz myślał, że dobrze ustawił mur. Ależ uderzył!
Bramka na 1:0 dla Napoli padła dopiero po przerwie. Ledwo została wznowiona gra, a Chwicza Kwaracchelia pokonał Bartłomieja Drągowskiego z rzutu karnego. Co prawda golkiper wyczuł intencję Gruzina, ale nie zdołał dosięgnąć piłki. Jedenastka została przyznana Azzurrim po ogromnym błędzie Arkadiusza Recy. Tylko on wie, jakim sposobem zrobił tak ogromny prezent Napoli i pozwolił na lądowanie futbolówki na jego ręce.
Napoli nie musiało zmieniać sposobu grania, a każda minuta w posiadaniu piłki zmniejszała szansę Spezii na wyrównanie. W 60. minucie Chwicza Kwaracchelia próbował zdobyć drugiego gola, ale jego uderzenie zostało zatrzymane przez Bartłomieja Drągowskiego. Niewiele później trafienie Victora Osimhena nie zostało uznane z powodu faulu na Mattii Caldarze, a obciążony żółtą kartką Piotr Zieliński został wymieniony na Eljifa Elmasa.
W 68. minucie Napoli strzeliło gola na 2:0 i zagwarantowało sobie zwycięstwo. Ponownie Azzurri dostali prezent od Polaka, a tym razem był nim Bartłomiej Drągowski. Bramkarz Spezii urządził sobie absurdalną wycieczkę na przedpole i nie wypiąstkował piłki. Nie popisali się tam również Ethan Ampadu oraz Dimitrios Nikolaou. Wykorzystał to Victor Osimhen i główkował do sieci przy biernej postawie grupki przeciwników.
Komedia w obronie Spezii trwała już do końca meczu. Gol na 3:0 w 73. minucie był konsekwencją błędu Mattii Caldary. Po prostu oddał on piłkę Chwiczy Kwaracchelii. Blisko Gruzina był Victor Osimhen, któremu po podaniu w tempo nie sprawiło problemu zdobycie 16. gola w sezonie. Nigeryjczyk prowadzi w klasyfikacji strzelców ligi.
Spezia Calcio - SSC Napoli 0:3 (0:0)
0:1 - Chwicza Kwaracchelia (k.) 47'
0:2 - Victor Osimhen 68'
0:3 - Victor Osimhen 73'
Składy:
Spezia: Bartłomiej Drągowski - Ethan Ampadu, Mattia Caldara (75' Daniel Maldini), Dimitrios Nikolaou - Kelvin Amian Adou, Mehdi Bourabia, Salvatore Esposito (86' Przemysław Wiśniewski), Arkadiusz Reca - Daniele Verde (75' Tio Cipot), Eldor Szomurodow (75' Raimonds Krollis)
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Kim Min Jae, Mario Rui (74' Tanguy Ndombele) - Andre-Franck Zambo Anguissa, Stanislav Lobotka, Piotr Zieliński (62' Eljif Elmas) - Hirving Lozano (46' Matteo Politano), Victor Osimhen (82' Giovanni Simeone), Chwicza Kwaracchelia (74' Mathias Oliveira)
Żółte kartki: Ampadu, Caldara (Spezia) oraz Lozano, Zieliński (Napoli)
Sędzia: Marco Di Bello
Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza