Przez lata Jordi Alba był jednym z liderów FC Barcelony. Lewy obrońca miał pewne miejsce w podstawowym składzie zespołu. Dobrze grał w defensywie i włączał się do akcji ofensywnych. Teraz obchodzący w tym roku 34. urodziny zawodnik jest rezerwowym i rzadziej dostaje szansę gry.
Mimo to jest zadowolony ze swojego statusu w zespole. Doświadczony piłkarz udzielił wywiadu dziennikowi "Marca", w którym został zapytany między innymi o kwestię odejścia z zespołu. Nazwał to "faktami medialnymi", a on sam zapewnił, że nie zamierza się ruszać z Barcy.
Jego kontrakt jest ważny do czerwca 2024 roku. - Czuję się na siłach i myślę, że jestem na dobrym poziomie. Nie gram wszystkiego, ale kiedy wchodzą na boisko, to staram się spisywać jak najlepiej. Kiedy nie gram, to staram się pomagać kolegom, wspierając ich z ławki - powiedział Alba, a jego słowa przytacza portal fcbarca.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sprytnie to zrobili. Tak zdobyli bramkę z rzutu wolnego
- To dla mnie nowy aspekt, ponieważ zazwyczaj miałem szczęście rozgrywać wiele minut. W tym sezonie nie tak dużo, ale też mam swoje minuty i jestem zadowolony z tej roli. Ważne jest, żeby pomagać kolegom, być z nimi, doradzać im... To też jest pozytywne i mnie motywuje - dodał Alba.
W wywiadzie Alba zaskoczył swoimi słowami dotyczącymi obniżki kontraktu. - To decyzja klubu, ja zawsze pomagałem, kiedy mnie o to poproszono. W prasie mówiono wiele kłamstw, ale na końcu zawsze tak było, nikt nie może powiedzieć inaczej. Są rzeczy, które bolą, ale trzeba umieć z nimi żyć. Znam prawdę i jestem bardzo spokojny. Moim zamiarem jest pomoc klubowi i żeby obie strony były zadowolone - stwierdził.
Czytaj także:
Alarm w Paryżu. Leo Messi kontuzjowany
Cristiano Ronaldo znów na ustach całego świata! "Elitarne towarzytwo"