Zagłębie przez tydzień kumulowało złość. Efekty są piorunujące

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Trener Zagłębia Lubin Waldemar Fornalik podczas meczu piłkarskiej Ekstraklasy z Lechem Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Trener Zagłębia Lubin Waldemar Fornalik podczas meczu piłkarskiej Ekstraklasy z Lechem Poznań

- Przez cały tydzień widać było złość po przegranym meczu z Piastem. Pokazaliśmy to również na boisku - podkreślał po zwycięstwie nad Lechem Poznań (2:1) trener KGHM Zagłębia Lubin, Waldemar Fornalik.

"Miedziowi" sprawili sensację, dzięki czemu opuścili strefę spadkową. - W naszej sytuacji to są bezcenne trzy punkty. Uważam, że zagraliśmy solidnie. Żeby wygrać w Poznaniu, trzeba mieć trochę szczęścia i ono nam dopisało, ale dołożyliśmy też dobrą grę i wolę walki - ocenił na konferencji prasowej Waldemar Fornalik.

Zagłębie pokazało zupełnie inną twarz niż w poprzedniej kolejce, gdy po fatalnym występie przegrało na własnym stadionie z Piastem Gliwice (0:2). - Podnieśliśmy się po tym nie najlepszym spotkaniu. Zdobyliśmy dwa gole, a mogliśmy jeszcze przynajmniej jednego. Było widać chęć rewanżu po tamtym meczu. Sportową złość u piłkarzy widziałem na każdym treningu w mijającym tygodniu. Dobrze, że pokazaliśmy to w grze o punkty - dodał Fornalik.

John van den Brom, który na konferencję prasową dotarł dopiero godzinę po ostatnim gwizdku, nie krył niezadowolenia. - Zawiodła mnie zwłaszcza pierwsza połowa. Dokonaliśmy wielu zmian w podstawowym składzie i choć powtarzałem piłkarzom, że to dobra koncepcja, po meczu mogę powiedzieć, że trochę się pomyliłem. W przerwie byłem naprawdę zły. Druga część była już lepsza w naszym wykonaniu - stwierdził opiekun "Kolejorza".

Holender rzadko jest tak krytyczny wobec swojego zespołu, lecz w niedzielę mocno przeżywał porażkę. - Przepraszam za spóźnienie na konferencję, ale najpierw chciałem przeanalizować niektóre sytuacje ze sztabem i dopiero gdy byłem gotowy, mogłem przyjść na spotkanie z mediami. Jestem zawiedziony nie tylko wynikiem, ale także naszą grą w pierwszej połowie. Wypadł nam za kartki Radosław Murawski i trzeba przyznać, że organizacja gry w środku pola była zaburzona - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty