Dzień z wiceliderami w Lidze Mistrzów. Inter chce zatrzymać rozpędzonych

PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: piłkarze Interu Mediolan
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: piłkarze Interu Mediolan

Do rozpoczęcia pozostały jeszcze dwa dwumecze o awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Zagrają w nich wiceliderzy lig angielskiej, włoskiej oraz portugalskiej. Inter Mediolan podejmie FC Porto, które nie przegrało spotkania od czterech miesięcy.

Interu nie było w Lidze Mistrzów od 2012 do 2018 roku. Po powrocie, przez trzy edycje, odpadał w grupie i przydarzało się to we wstydliwych okolicznościach. Dopiero zmiana trenera z Antonio Conte na Simone Inzaghiego pomogła przerwać niemoc i w poprzednim sezonie dostać się do fazy pucharowej po dekadzie nieobecności. O późniejszej porażce w dwumeczu z Liverpool FC zdecydowała porażka w Mediolanie.

Obecnie Nerazzurri chcą zrobić kolejny krok do przodu i dostać się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Na drodze do najlepszej ósemki stoi FC Porto, które od lat sprawia problem zespołom z Serie A. Trenerem Smoków jest Sergio Conceicao, który we Włoszech jest pamiętany za sprawą gry w Lazio, Parmie oraz Interze. Portugalczyk reprezentował Nerazzurrich od 2001 do 2003 roku, a tym razem postara się o wyeliminowanie ich z Champions League.

Inter był nierozstawiony w losowaniu, ponieważ w grupie zajął drugie miejsce za Bayernem Monachium. Już po pięciu kolejkach miał jednak w kieszeni awans, ponieważ poradził sobie bardzo dobrze w dwumeczu z mocarstwowo wzmocnioną latem FC Barceloną. Drużyna z Mediolanu ma Superpuchar Włoch, jest głównym kandydatem do zdobycia Pucharu Włoch, a i chce nawiązać do czasu świetności w Lidze Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

Inter po raz ostatni podniósł trofeum za zwycięstwo w Champions League w 2010 roku, kiedy jego szkoleniowcem był Jose Mourinho. Także FC Porto zostało najlepszym klubem w Europie pod wodzą Portugalczyka, a było to w 2004 roku. W następnym roku - 2005 - doszło do aż czterech spotkań zespołów. Dwa razy wygrał Inter, raz zwyciężyło FC Porto i raz skończyło się remisem.

W trwającej edycji drużyna z Porto okazała się najlepsza w grupie w towarzystwie Club Brugge, Bayeru 04 Leverkusen oraz Atletico Madryt. Podopieczni Sergio Conceicao są niepokonani od 21 października, więc we wtorek minęły od tego dnia cztery miesiące. Smoki zostały wtedy pokonane 0:1 przez Benficę Lizbona i właśnie za tym zespołem są w tabeli ligi portugalskiej.

- Zdajemy sobie sprawę, w jak ważnym jesteśmy etapie rozgrywek. Za nami w poprzednim sezonie mecze z Realem i z Liverpoolem, a w tym sezonie z Barceloną i z Bayernem - mówi na konferencji prasowej trener Simone Inzaghi. - Będziemy potrzebować biegania, agresji, determinacji. Nie trzeba nas przekonywać, że zagramy z trudnym przeciwnikiem, który bardzo dobrze radził sobie w ostatnich latach z włoskimi zespołami. Liczymy na odwrócenie tego trendu.

Także w środę rozpocznie się dwumecz RB Lipsk z Manchesterem City. Wyżej stoją przed nim notowania podopiecznych Pepa Guardioli, choć i oni mają w tym sezonie swoje problemy. Jednym z nich przed wyprawą do Niemiec jest kontuzja Kevina De Bruyne. Urazy wykluczyły również występy Johna Stonesa oraz Aymerica Laporte'a. Kluby spotkały się w grupie Ligi Mistrzów w 2021 roku i w ich dwóch meczach padło 12 goli. Na podobnie atrakcyjne widowiska czekają kibice i teraz.

1/8 finału Ligi Mistrzów:

21:00, Inter Mediolan - FC Porto

21:00, RB Lipsk - Manchester City

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham założył piłkarską agencję menedżerską

Komentarze (0)