John van den Brom: Napisaliśmy historię. To znacznie przyjemniejsze niż tylko mówienie o niej

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: John van den Brom
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: John van den Brom

- Napisaliśmy historię, a to znacznie przyjemniejsze niż tylko mówienie o niej - przyznał po wyeliminowaniu FK Bodo/Glimt (1:0) trener Lecha Poznań, John van den Brom.

- Historia jest fajna kiedy się o niej mówi, a tak było przez cały ten dwumecz. Jeszcze przyjemniej jest jednak, gdy można coś w niej zapisać. My to właśnie zrobiliśmy - dla klubu, dla siebie i dla kibiców - powiedział na konferencji prasowej opiekun mistrza Polski.

- Mecz nie był dla nas łatwy, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mieliśmy wtedy problemy z odpowiednim pressingiem. W przerwie o tym porozmawialiśmy i później wyglądało to już znacznie lepiej. Myślę, że było też widać różnicę pod względem fizycznym. To chyba dlatego, że rywale nadal są w okresie przygotowawczym - dodał Holender.

Przełomowy był gol Mikaela Ishaka, po którym Norwegowie nic już nie wskórali. - Ishak wykończył to we wspaniały sposób. Przypieczętował setny mecz w barwach Lecha. Nie wiem, czy mógł to sobie lepiej wymarzyć - zaznaczył van den Brom.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Przez 180 minut rywalizacji z mistrzem Norwegii poznaniacy nie stracili bramki, a to zdaniem ich szkoleniowca duży wyczyn. - Defensywa była dla nas bardzo ważna. Bez niej nie byłoby korzystnego wyniku. W całym rewanżu przeciwnik miał tak naprawdę jedną klarowną okazję.

Wśród potencjalnych rywali Lecha w 1/8 finału jest AZ Alkmaar, a to klub szczególny dla van den Broma. - Pracowałem tam pięć lat, więc na pewno byłoby miło wpaść na tę drużynę. Losowanie to nie jest jednak koncert życzeń. Czekam na nie spokojnie - przyznał.

Czytaj także:
Oficjalnie: Raków Częstochowa ma nowego prezesa. Już pracował w PKO Ekstraklasie
Oficjalnie: transfer z Legii Warszawa do Warty Poznań

Komentarze (1)
avatar
MadMaks
24.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bratysława....to byłby koncert życzeń....:)